Kara dla protestujących taksówkarzy: 8 mandatów i 9 wniosków do sądu
Funkcjonariusze przeprowadzili 30 kontroli.
05.06.2017 15:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po proteście taksówkarzy w Warszawie policja ukarała mandatami ośmiu kierowców, m.in. za jazdę tamującą i utrudniającą ruch innym pojazdom. W dziewięciu przypadkach skierowano wnioski do sądu - poinformowała Komenda Stołeczna Policji.
Przed południem na ulicach Warszawy i kilku innych miast odbył się protest taksówkarzy mający zwrócić uwagę na problem tzw. przewozu osób.
Jak poinformowała PAP Iwona Jurkiewcz z zespołu prasowego KSP, funkcjonariusze przeprowadzili 30 kontroli. Ukarano mandatami ośmiu kierowców. W dziewięciu przypadkach - w związku z tym, że kierowcy nie chcieli przyjąć mandatu - skierowano wnioski do sądu. W trzech przypadkach policjanci zastosowali pouczenie.
"Chodzi o wykroczenia takie jak tamowanie i utrudnianie ruchu drogowego, jazdę z prędkością utrudniającą ruch innym pojazdom, zatrzymywanie lub postój w miejscu, w którym mogłoby to utrudniać ruch" - powiedziała Jurkiewicz.
Taksówkarze z Warszawy, Poznania, Łodzi i Wrocławia zorganizowali protest, by - jak zapowiadał szef Związku Zawodowego Taksówkarzy "Warszawski Taksówkarz" Jarosław Iglikowski - "zwrócić uwagę na problem nielegalnych przewoźników". Przygotowali petycje do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, Ministerstwa Finansów i wojewodów. Zwracają w nich uwagę, że taksówkarze mają kasy fiskalne, badania psychotechniczne i licencje, zaś tani przewoźnicy, jak np. Uber, nie spełniają tych warunków.
Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk oświadczył, że równe zasady powinny dotyczyć wszystkich podmiotów realizujących przewozy osób samochodami osobowymi. Zapowiedział, że w tym tygodniu pod obrady rządu trafi projekt ustawy regulującej tę kwestię.
Przed protestem Uber wystosował oświadczenie, w którym zwracał uwagę, że miejska mobilność zmienia się na całym świecie. Według firmy "na rynku jest miejsce na współistnienie obu rozwiązań", a "możliwość wyboru środka transportu w zależności od potrzeb i preferencji mieszkańców jest czynnikiem wpływającym na jakość życia we współczesnych miastach". Firma argumentowała, że cieszy się poparciem wielu klientów, zaproponowała likwidację licencji taksówkarskich i zastąpienie ich zezwoleniami.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na początku maja zapewniał, że monitoruje i analizuje wpływ pojawienia się na rynku platform internetowych kojarzących kierowców z pasażerami; według UOKiK dotychczasowy monitoring oraz analizy nie wskazują na konieczność interwencji urzędu.
źróło: PAP
Przeczytaj też: Protest taksówkarzy to "samozaoranie". Kierowcy są wściekli