RegionalneWarszawaKancelaria Prezydenta zwraca pieniądze restauratorom? "A co z miesięcznicami?"

Kancelaria Prezydenta zwraca pieniądze restauratorom? "A co z miesięcznicami?"

Czy właściciele lokali na Starym Mieście otrzymają rekompensatę?

Kancelaria Prezydenta zwraca pieniądze restauratorom? "A co z miesięcznicami?"
Karolina Kołodziejczyk

23.09.2017 14:58

- Pierwsze słyszę, wydaje mi się, że to plotka - tak odpowiada właściciel jednego z barów na Starym Mieście na pytanie, czy Kancelaria Prezydenta zwróciła pieniądze za czas przyjazdu Donalda Trumpa do Warszawy. Z kolei inni twierdzą, że uzyskali należną im rekompensatę. Jaka jest prawda?

Przypomnijmy: kiedy w lipcu kolumna prezydenta Donalda Trumpa poruszała się po Warszawie, przejeżdżała także przed oknami restauracji na Starym Mieście w Warszawie. Restauratorzy musieli zwinąć swoje ogródki. O sprawie jako pierwsze poinformowało Radio ZET, które podało, że zwroty nie pokryły pełnych strat, ale pytani przez dziennikarzy restauratorzy zdecydowanie chwalą ruch Kancelarii Prezydenta.

WawaLove.pl zapytała część z nich, czy rzeczywiście doszło do zwrotów, albo czy słyszeli o pomyśle Kancelarii Przyedenta. - Wszyscy na ulicy Freta mieli otwarte lokale, ale nie było ogródków ze względu na bezpieczeństwo. Wymagane było wynajęcie firmy, która, by je wywiozła. Pieniądze za tę usługę zostały zwrócone lokalom z tej właśnie ulicy - mówi nam pracownica jednego z lokali nieopodal Barbakanu.

Jaka to jest kwota? Wszystko zależy od wielkości ogródka i od wynajętej firmy, ale średnio wynosi ona około 500 złotych. Montaż i demontaż ciężkich ław i podestów to jedno. Meble muszą również zostać przetransportowane i składowane. Zazwyczaj ogródki są wystawiane już wiosną, a zwijane dopiero jesienią. Wizyta Donalda Trumpa w Warszawie sprawiła, że przedsiębiorcy musieli powtórzyć całą procedurę.

Jednak nie wszyscy są świadomi tego, że Kancelaria Prezydenta zwraca pieniądze restauratorom. - Pierwsze słyszę, wydaje mi się, że to plotka - mówi właściciel jednego z barów na Starym Mieście tuż przy Barbakanie, które musiały zrezygnować z ogródka na czas przyjazdu Donalda Trumpa do Warszawy.

- Montaż i demontaż ogródków to jedno. Ale trzeba też wziąć pod uwagę, że ich obecność podnosi nasz utarg, tym bardziej przy ładnej pogodzie, jaka była w lipcu. Więc, jeśli pieniądze są zwracane za straty to na jakiej podstawie, jak to jest wyliczane? Przecież inny będzie utarg dla baru mleczego, a inny dla restauracji - dodaje w rozmowie z naszą reporterką. Radio ZET podawało również, że dla niektórych restauracji zysk z ogródków w sezonie letnim to nawet 80 proc. utargu.

Nasz rozmówca podkreślił również, że to pierwsza taka sytuacja. - Nigdy nie było takich zwrotów. Nasz bar jest komunalnym lokalem wynajmowanych na działalność gastronomiczną. Praktyka jest taka, że jeśli trzeba było zamknąć restauracje, by przeprowadzić potrzebny remont, miasto zazwyczaj zmniejszało czynsz - tłumaczy.

"A co z miesięcznicami?"

To samo mówi WawaLove.pl Bartosz Milczarczyk rzecznik prasowy stołecznego ratusza. - Zamontowaliśmy wygrodzenia na ulicy Świętokrzyskiej w związku z budową centralnego odcinka drugiej linii metra. Tam były wąskie przesmyki do przechodzenia, które znacznie ograniczały ruch. Wówczas dzielnica Śródmieście obniżała czynsz w lokalach użytkowych komunalnych, by zrekompensować spadek obrotu - tłumaczy naszej reporterce.

Czy ratusz wiedział o zwrotach dla restauratorów ze Starego Miasta? - Nie znam tej inicjatywy, dowiedziałem się o niej z prasy. A co w takim razie z miesięcznicami? Dobrze jeśli Prawo i Sprawiedliwość w podobny sposób uregulowało tę kwestię, bo to też ma wpływ na utarg lokali - mówi Milczarczyk.

Co miesiąc Krakowskie Przedmieście jest zamknięte od hotelu Bristol aż do Kościoła Wizytek. Metalowe ogrodzenie ciągnie się do Zamku Królewskiego. - Niby pracujemy normalnie, jest lato, sezon, ludzi jest dużo - mówiła kelnerka z Traktu Królewskiego w rozmowie z metrowarszawa.pl. - Ale turyści narzekają. Zamiast pięknego Krakowskiego Przedmieścia mają pod nosem te barierki. Poza tym wieczorami jest głośno, bo są przemówienia. Jeżeli mam być szczera, mocno się to odbija na napiwkach. Część gości wychodzi wściekła. Są niezadowoleni, więc dlaczego mają coś zostawiać? - dodaje.

Nie tylko stołeczny ratusz nie zdawał sobie sprawy z możliwych odszkodowań. - Nikt z Kancelarii Prezydenta RP nie kontaktował się z Zakładem Gospodarowania Nieruchomościami w Dzielnicy Śródmieście w tej sprawie - mówi Mateusz Dallali rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Śródmiecie.

WawaLove.pl wysłało zapytanie do Kanclearii Prezydenta, czy rzeczywiście restauratorom ze Starego Miasta były zwracane pieniądze na czas lipcowej wizyty Donalda Trumpa w Warszawie. I jeśli tak, to w jakiej wysokości. Czekamy na odpowiedź w tej sprawie.

Źródło: RadioZET/metrowarszawa.pl/WawaLove.pl

Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.

Obraz
Donald TrumpAndrzej Dudawarszawa
Zobacz także
Komentarze (0)