Kabel wisi w przejściu podziemnym. Miasto od dawna wie o problemie
Nasza czytelniczka, przechodząc przejściem podziemnym, natknęła się na zwisający kabel. - Całe szczęście podniosłam głowę w odpowiednim czasie - tłumaczy kobieta. - Problem jest nam znany - przyznaje rzecznik Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.
10.04.2018 | aktual.: 10.04.2018 14:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na przesłanym do nas zdjęciu widać niebezpiecznie zwisający kabel obok budynku Ministerstwa Sprawiedliwości w pobliżu Placu na Rozdrożu. - Ktoś mógłby iść ze schyloną głową i pisać SMS-a, co często się zdarza i wejść prosto na kabel albo dziecko nieświadomie złapać się przewodu - pisze oburzona czytelniczka. Dodaje, że miasto nie powinno do tego dopuścić.
Redakcja zgłosiła zagrożenie do Zarządu Dróg Miejskich. Szybko uzyskaliśmy odpowiedź. - Problem jest nam znany. Po utworzeniu naziemnego przejścia dla pieszych coraz częściej spotykamy się z nagminnymi aktami dewastacji w tym przejściu. Piesi uczestnicy ruchu korzystają z naziemnego przejścia - wyjaśnia Karolina Gałecka rzecznik ZDM. Dodaje, że wszystkie akty wandalizmu są zgłaszane na policję. - Po raz kolejny dochodzi do sytuacji, w której zostają zniszczone elementy i infrastruktura w przejściu podziemnym, w tym, jak możemy zobaczyć na zdjęciu, również okablowanie - mówi Karolina Gałecka. Podkreśla, że natychmiast zabezpieczą elementy, które mogą stanowić zagrożenie dla życia ludzkiego.
- Rozważamy możliwość całkowitego zamknięcia przejścia albo zmianę sposobu użytkowania, o ile będzie taka możliwość. W tym momencie funkcję komunikacyjną pełni przejście naziemne, dlatego przejście podziemne w tej formie straciło rację bytu - informuje rzecznik.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.