Jaki oskarża Gronkiewicz-Waltz. "Urzędnicy ratusza muszą zaskarżać każdą decyzję komisji"
Przewodniczący komisji weryfikacyjnej, Patryk Jaki tłumaczył, że w ratuszu jest notatka, z której wynika, że bez względu na to, jaka będzie decyzja Komisji, od wszystkich trzeba zgłaszać sprzeciw. Gronkiewicz-Waltz szybko odpowiedziała na jego zarzuty.
10.07.2018 | aktual.: 10.07.2018 12:24
We wtorek odbyła się konferencja komisji weryfikacyjnej w resorcie sprawiedliwości. Patryk Jaki przedstawił notatkę, która znajduje się w stołecznym ratuszu.
- Oto na jednym z portali pojawiła się instrukcja dla urzędników Hanny Gronkiewicz-Waltz, co robić z decyzjami komisji weryfikacyjnej - powiedział przewodniczący komisji. Chodzi o portal wPolityce.pl, który ujawnił treści dokumentu, z którego wynika, że ratusz ma automatycznie wnosić sprzeciwy wobec wszystkich decyzji Komisji Reprywatyzacyjnej przyznającej lokatorom odszkodowania.
- Wynika z tego, że nieważna jest treść, nieważne jest, co jest tam napisane, jak jest wyargumentowane, po prostu składa się sprzeciw - tłumaczył polityk. Dodał, że "w worku" pieniędzy, który jest przeznaczony na wypłaty zarządzonych przez komisję odszkodowań dla lokatorów, są również pieniądze od rodziny Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Prezydent Warszawy dba tylko i wyłącznie o budżet własny, męża i własnej rodziny, a nie interesuje jej budżet Warszawy, nie interesują jej mieszkańcy Warszawy - przekonywał wiceminister sprawiedliwości.
- Nie miejmy dzisiaj żadnych złudzeń, tak jak PO w tej chwili rządzi Warszawą, dokładnie tak samo będzie rządził Rafał Trzaskowski, bo to jest dokładnie to samo zaplecze - powiedział kandydat na prezydenta Warszawy. Przekonywał, że zmieni się tylko twarz, wszystko inne pozostanie niezmienione. - To znaczy, ludzie nie będą mieli żadnego znaczenia, będą miały znaczenie tylko prywatne kieszenie. To jest coś niebywałego, by tak traktować samorząd, jak swój prywatny folwark, biznes - mówił przewodniczący komisji weryfikacyjnej. Dodał, że jest to gigantyczny skandal.
Hanna Gronkiewicz-Waltz godzinę po oskrżeniach opublikowała na Twitterze sprostowanie. - To nie żadna "tajna instrukcja", a opinie prawne ujęte w formie procedury - tłumaczy prezydent Warszawy.
Zobacz także: Ewa Kopacz: mimo wakacji przed sądem były tłumy
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl