RegionalneWarszawaInternauci zdenerwowani komentarzami Frasyniuka i lidera KOD. Ich słowa są: "buraczane i seksistowskie"

Internauci zdenerwowani komentarzami Frasyniuka i lidera KOD. Ich słowa są: "buraczane i seksistowskie"

Internauci zarzucają liderom ruchów opozycyjnych seksizm i głupotę.

Internauci zdenerwowani komentarzami Frasyniuka i lidera KOD. Ich słowa są: "buraczane i seksistowskie"

"Gdybym był kobietą, tobym się rozpłakał, ale jestem twardym facetem, he he", "Jarek nigdy w życiu kobiety nie widział" - te zdania padły z ust liderów ruchów opozycyjnych podczas ostatnich protestów w Warszawie. Zdaniem internautów te słowa są: "czerstwe”, "buraczane" i seksistowskie.

Przez ostatni tydzień przez Polskę przetoczyła się fala protestów. Na ulice wyszły tysiące osób, aby pokazać sprzeciw wobec zmian w systemie sądownictwa proponowanych przez PiS. To był również czas liderów partii i ruchów opozycyjnych – wielu z nich przemawiało przed tłumem demonstrujących. Często to emocje górowały nad merytoryką przemówień.

Podczas niedzielnego protestu przed Sejmem Władysław Frasyniuk, mówiąc o sukcesie Czarnego Protestu, powiedział, że Jarosław Kaczyński wystraszył się kobiet, bo "nigdy w życiu kobiety nie widział".

Słowa te spotkały się z krytyką ze strony internautów. "Nie na tym polega wina Jarosława Kaczyńskiego, że jest niski czy samotny, albo że jest lub nie jest gejem czy osobą chorą psychicznie, tylko na tym, że cynicznie okłamuje naród i niszczy polską demokrację, nasze wspólne dobro" - skomentował słowa Frasyniuka pisarz Jacek Dehnel.

"Kogo mają porwać liderzy, którzy zachowują się jak 20 lat temu, kiedy dzisiejszy obciach był codziennością?" – pyta pan Marcin pod wpisem Dehnela.

Z kolei lider KOD Krzysztof Łoziński podczas poniedziałkowego protestu przed Sądem Najwyższym mówił: "gdybym był kobietą, tobym się rozpłakał, ale jestem twardym facetem, he he".

Według dziennikarza Marcina Rotkiewicza to "seksistowska uwaga". Na Facebooku napisał: "Kochani dawni opozycjoniści: z całym szacunkiem, ale stańcie już z boku. Wspierajcie, doradzajcie, pomagajcie, i tyle. Jeśli KOD chciałby się odrodzić, powinien wyciągnąć lekcję z obecnych protestów i zmienić lidera. Gdyby nie organizacje takie jak Akcja Demokracja, być może byłoby już po sprawie”.

Oburzenia nie kryje dziennikarz Wojciech Maziarski, który słowa liderów opozycji nazwał "czerstwymi, buraczanymi i paździerzowymi”.

"Wygłaszane przez Was na wiecach żarciki i uwagi o dziewczynach, które mogłyby się do Was przytulić, czy o kobietach, które w odróżnieniu od twardych mężczyzn łatwo się wzruszają, 20 czy 30 lat temu nie zwróciłyby niczyjej uwagi, jednak dziś rażą” – napisał na swoim Facebooku.

Nasze, wasze

Podobna dyskusja miała miejsce kilka dni wcześniej, gdy poseł Dominik Tarczyński z PiS wyrwał z rąk posłanki Kingi Gajewskiej-Pihowicz z PO telefon, którym nagrywała rozmowy posłów PiS. Po tym incydencie Bartosz Arłukowicz zaapelował z mównicy sejmowej: "Chciałem się zwrócić do posła Tarczyńskiego, jak facet do faceta – łapy precz od naszych kobiet”.

Internautka Anna Pięta nie kryła oburzenia na słowa posła PO. "Kto jest czyj? Posłanki, które są bardziej merytoryczne (od większości posłów), silne, wyraziste w tej debacie (niestety aktualnie awanturze)? Serio one są Wasze? A Wy do kogo należycie? Panowie "liderzy" dziękujemy już, szanowne Panie zapraszamy do pierwszego rzędu!” – napisała na Facebooku.

Szanujmy godność

O rozwagę i złagodzenie nastrojów apeluje Jacek Dehnel. - "Solidarność" odniosła sukces, bo była ruchem masowym, a była ruchem masowym, bo przywracała godność bardzo wielu grupom społecznym. Każdy z nas się liczy, kobieta i mężczyzna, duża i mały, homo i hetero, katolik, muzułmanin i ateistka, z miasta i ze wsi. Nikogo z nas nie możemy odpychać słowami, przeciwnie, musimy go włączać i szanować jego godność. Tylko tak ten kryzys może doprowadzić nas do zwycięstwa i lepszej, sprawiedliwszej Polski, w jakiej wszyscy chcielibyśmy mieszkać - napisał na facebookowym profilu.

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)