"Żałuję że Policja nie zabroniła marszu Rosjan i honoru Polski musieli bronić "kibole". Brawo dla nich! Nie dajmy sobie pluć w twarz" - tak radny Warszawy Maciej Maciejowski z Prawa i Sprawiedliwości ocenił wczorajsze incydenty podczas przemarszu Rosjan na Stadion Narodowy. Takie słowa napisał on na Twitterze.
Już wcześniej, tym razem na Facebooku pisał: "Pani Prezydent - ryzykuje Pani zdrowiem i życiem obywateli. Proszę odwołać zgodę na marsz Rosjan i ściągnąć do Warszawy jednostki specjalne."
Co ciekawe, Maciejowski jest liderem 9-osobowej grupy wolontariuszy na czas Euro, którzy zostali skierowani do rozładowywania kryzysowych sytuacji pod stadionem. Stacjonuje w komisariacie na Pradze-Południe i jest jedynym radnym Warszawy, który zgłosił się do roli wolontariusza.
Maciej Maciejowski to poseł znany z niewyparzonego języka. Raz już stanął przed radą etyki w radzie miasta, gdy do prokuratury trafiła sprawa o znieważenie głowy państwa.
Co o tym myślicie? Czy radny miasta może sobie pozwolić na takie wybiegi słowne?
Żałuję że Policja nie zabroniła marszu Rosjan i honoru Polski musieli bronić "kibole". Brawo dla nich! Nie dajmy sobie pluć w twarz