"GW": Mieszkaniowy boom w Warszawie. Deweloperzy walczą o miejsce
Będzie coraz więcej budynków oddalonych jedynie kilka metrów od obecnej zabudowy. Deweloperzy szukają nawet ciasnych miejsc pomiędzy blokami.
29.08.2021 12:35
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", w stolicy panuje boom mieszkaniowy. Klienci szukają mieszkań nie po to, żeby w nich zamieszkać. Chcą uzyskać zwrot zainwestowanych pieniędzy. Deweloperzy nie nadążają z wprowadzaniem nowych inwestycji do sprzedaży.
W związku z tym wzrastają ceny mieszkań. Jak obliczyło JLL, na koniec pierwszego półrocza 2021 r. średnia cena metra kwadratowego na rynku pierwotnym wyniosła około 12 tys. zł.
Pani Katarzyna Wojdyga mieszka w 11-piętrowym budynku na Nowolipkach. Budynek ma okna wychodzące na dwie strony: na Bellottiego i na skwerek po zachodniej stronie. Na skwerku ma powstać apartamentowiec.
- Wiedzieliśmy, że coś pewnie powstanie na tym skwerze. Ale myśleliśmy, że może jakiś niski budynek administracyjny, bo kiedyś to był miejski grunt. Do głowy nam nie przyszło, że można tu zbudować 11-piętrowy blok, oddalony od naszych okien o zaledwie cztery metry - mówi "Gazecie Wyborczej" pani Katarzyna.
Jak podaje dziennik, 26 sierpnia radni przyjęli uchwałę o formalnym wyznaczeniu w studium zagospodarowania miasta strefy zabudowy śródmiejskiej. W związku z tym miejsc, w których budynki będzie można stawiać tak gęsto, będzie w stolicy więcej.
Strefa rozciągnie się - jak podaje "GW" - od al. Prymasa Tysiąclecia na Woli aż po tereny między Grochowską a Ostrobramską. Na południu - do al. Wilanowskiej na Służewcu i do Powązkowskiej na północy. Obejmuje także wiele terenów modernistycznych osiedli, np. Za Żelazną Bramą.
- Obecne studium zawiera zapisy o śródmieściu funkcjonalnym. Jednak ten obszar wytyczono bardzo generalnie, pozostawiając doprecyzowanie go planom miejscowym. Dotąd urzędnicy na podstawie analizy podejmowali decyzję na etapie wniosku o pozwolenie na budowę, czy jest to strefa śródmiejska. Przepisy się zmieniły. Teraz musi to być wytyczone w planie zagospodarowania, a gdy jego nie ma – a tylko ok. 40 proc. miasta ma plany – w studium – mówiła cytowana przez "Gazetę Wyborczą" Marlena Happach, szefowa biura architektury i planowania przestrzennego.
Kształt strefy budzi kontrowersje wśród mieszkańców i dzielnicowych radnych. Szef komisji ładu przestrzennego na Pradze-Południe radny Michał Suliborski (PO) zwraca uwagę, że strefa śródmiejska jest brana pod uwagę przy rozpatrywaniu wniosków składanych w trybie tzw. ustawy lex deweloper - czytamy w dzienniku.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"