Gronkiewicz-Waltz: bardziej straciła PO niż ja. Prezydent stolicy żegna ratusz
Ufałam wszystkim urzędnikom. I to mógł być mój błąd - mówi o aferze prywatyzacyjnej odchodząca po 12 latach ze stanowiska prezydent Warszawy. Hanna Gronkiewicz-Waltz uważa też, że każda partia powinna bronić swojego członka.
22.11.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:35
O ocenę zachowania polityków Platformy po wybuchu afery prywatyzacyjnej Gronkiewicz-Waltz pytany był przez Onet w wywiadzie na zakończenie jej pracy w stołecznym ratuszu.
- Partia powinna wspierać swoich członków, zwłaszcza przy tak brutalnych atakach politycznych. Wydaje mi się jednak, że na takim, a nie innym podejściu, bardziej straciła PO niż ja. Przecież z badań wynika, ze zdecydowana większość warszawiaków uważa, że byłam dobrym prezydentem - stwierdziła Gronkiewicz-Waltz, dopytywana, czy nie ma żalu do kolegów z partii o to, że została pozbawiona funkcji wiceprzewodniczącej ugrupowania.
Zaznaczyła, że nie czuje się winna ws. afery z kamienicami. Wyjaśniała, że zaufała wszystkim urzędnikom - także tym, którzy w magistracie zostali zatrudnienia za czasów PiS, a okazali się być uwikłani w aferę.
Odchodząca prezydent nie chciała wyjawić, czy teraz - po zakończeniu kadencji - stawi się jednak przed komisją weryfikacyjną.
- Nie wiem, czy moi przeciwnicy polityczni chcieliby, stawiając mnie przed komisją, przedłużyć moje życie publiczne - stwierdziła, dodając, że ma obraną strategię w tej sprawie, ale jej nie ujawni.
Możliwy powrót do polityki
Nie chciała też powiedzieć wprost, że pozostanie w polityce. - To czas pokaże. Jestem wciąż profesorem na Uniwersytecie Warszawskim i nim pozostanę - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz w rozmowie z Onetem. - Ja normalnie pracuję na uczelni, więc dłuższe wakacje to dopiero najwcześniej za pół roku. No, może wyjadę gdzieś na ferie - dodała.
Zasugerowała jednak, że nie zamierza poświęcać się tylko karierze naukowej. - Nie pozwolę na to, żeby członkowie PiS partii doprowadzili do wyprowadzenia Polski z Unii. Jeżeli zajdzie potrzeba, będę o to walczyć - mówiła.
Była prezydent stolicy oceniła również, że Rafał Trzaskowski będzie jej dobrym następcą. Odniosła się też do wydania zakazu Marszu Niepodległości. - W sumie wyszło to na dobre dla warszawiaków, a taka była moja intencja - powiedziała.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl