"Gdyby stał na posadzce, to by zniknął". Autor o pomniku Lecha Kaczyńskiego
Na ten dzień czekał od ponad roku. Dzieło, które zaprojektował wspólnie z Janem Raniszewskim, w końcu stanęło na cokole. Stanisław Szwechowicz, absolwent gdańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych, opowiedział o kulisach powstawania kontrowersyjnego pomnika.
Na warszawskim placu Piłsudskiego, obok Grobu Nieznanego Żołnierza, Krzyża Papieskiego, Pomnika Smoleńskiego i figury marszałka, od którego nazwę wziął sam plac, w bliskiej odległości stanął kolejny monument. Ma prawie 7 metrów wysokości, a wraz z cokołem waży - bagatela - 35 ton. To zapowiadany od dawna pomnik upamiętniający tragicznie zmarłego w Smoleńsku prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego.
Decyzja o postawieniu monumentu w tej lokalizacji było wyzwaniem dla Stanisława Szwechowicza, współautora projektu. Trzeba było zmienić założoną od początku koncepcję. Początkowo pomnik miał stanąć przy przy ul. gen. Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza, która znajduje się pomiędzy Hotelem Europejskim i gmachem Dowództwa Garnizonu Warszawa. W styczniu 2018 roku wybrano nowe miejsce, już na placu Piłsudskiego.
- Pierwotna koncepcja była taka, że skoro vis-à-vis jest pomnik marszałka, więc trzeba to jakoś oddzielić. Lech Kaczyński miał stać na posadzce. Kameralne założenie. Tamta lokalizacja niestety odpadła - przyznaje Szwechowicz w rozmowie z WawaLove. Duża przestrzeń, jaką jest teren przed Garnizonem, wymógł na autorze pewne modyfikacje.
Portugalski granit, ciemny brąz
- To jest ogromny plac, duże budynki, przestrzenna, wielka kubatura. Stąd automatycznie wynikła konieczność, że pomnik musi stać na wyższym cokole. Gdyby stał na posadzce, to by zniknął. Poszedłem dalej tym tropem, kolega Jan Raniszewski się wycofał. (...) Padła sugestia, co zrobić. Oni chętnie widzieliby pomnik na cokole. Zgodziłem się, bo akurat tu pasuje - wspomina.
Front cokołu zdobi (jeszcze zasłonięty) relief. - To jest taka lekko abstrakcyjna forma, miękko spływająca, która może się kojarzyć z draperią - opisuje rzeźbiarz. Umieszczono tam krótki, wręcz lapidarny tekst: "Lech Kaczyński, Prezydent RP, Prezydent Warszawy". - Myślę, że to wystarczy. Wszyscy wiedzą, o kogo chodzi - przyznaje artysta.
Pomnik jest posadowiony na portugalskim granicie, cokół wykonano z jednego kawałka bryły, tak zwanego monolitu. - Chodziło mi, żeby był jasny. Nawet to dobrze działa na zasadzie, że obok jest czarny Pomnik Smoleński. Tu biel. Taki jakiś kontrast. Może on się wiąże również i z postacią, bo Lech Kaczyński był postacią bardzo sympatyczną, kulturalną i jednocześnie był człowiekiem bardzo energicznym. Stąd pozostała koncepcja w lekkim ruchu - mówi Stanisław Szwechowicz.
Problematyczne ręce i twarz
Faktycznie, Lech Kaczyński jest przedstawiony jako postać idąca w stronę placu. Zdaniem posła PiS Marka Suskiego, zmarły prezydent w symboliczny sposób zmierza po czerwonym chodniku (którego jeszcze nie wybudowano), w kierunku Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej: "wchodzi na schody, które z jednej strony odczytywane są jako schody do samolotu, z drugiej strony jako schody do nieba. Symbol tego zmierzania do gwiazd, do nieba, gdzieś tam w zaświaty".
Zapytany o trudności w projektowaniu pomnika, Szwechowicz przyznaje, że miał problem z ułożeniem rąk. - Pomyślałem sobie, żeby utrwalić ten element, który będzie wieloznaczny. Może to przypominać fragment z przysięgi prezydenckiej. U nas co prawda jest inny zwyczaj, ale tak się wszystkim kojarzy. A jednocześnie to jest jakby gest oddania się sprawie - uzasadnia. Odwzorowanie wizerunku prezydenta także wymagało uwagi.
- Lech Kaczyński nie jest łatwy do portretowania, ponieważ to nie jest charakterystyczna, ostro ciosana twarz. Raczej krągła. Żywa mimika. Rzeźbiarz w tym przypadku posługuje się tylko zdjęciami. Tych była cała masa, kilkaset - mówi.
Wykonanie dużego modelu, czyli w skali 1:1, trwało od stycznia do sierpnia. Wcześniej Szwechowicz pracował nad projektem. W sumie od wstępnej koncepcji do postawienia skończonej rzeźby na cokole minął ponad rok. Największą zagadką był kolor gotowego odlewu. - Zawsze jest zagadką, jak to będzie w brązie, jak patyna wyjdzie. Chcieliśmy uniknąć, żeby nie był złoty. A to jest rodzaj starego brązu, przyciemniony, on dobrze ukazuje plastykę postaci. Jest tu też dobre oświetlenie, południowa wystawa - cieszy się autor.
Nie za duży, nie za ciężki
Szwechowicz nie zgadza się z opiniami niektórych przechodniów, którzy zdążyli zobaczyć stojący na cokole pomnik, że dominuje on na placu i jest większy od umiejscowionego obok pomnika Józefa Piłsudskiego. - Z tego, co wiem, wielkości są bardzo podobne. Postać marszałka to około 3,3 m. Razem z cokołem ma może 6 m „z hakiem”. Nie mierzyłem dokładnie. Ale optycznie są gdzieś zbliżone - przekonuje.
Jego zdaniem lokalizacja jest bardzo dobra i równoczesnie prestiżowa. - Dla mnie, jako rzeźbiarzam jest to pewnego rodzaju niespodzianka, bo nawet o tym nie myślałem - ujawnia.
Gdański artysta zdradził też, że waga samego odlewu nie jest duża, bo wynosi zaledwie... 900 kilogramów. To mało w porównaniu z cokołem, który waży 34 tony. Różnicę stanowi materiał, z którego są obie części pomnika. Postać Lecha Kaczyńskiego odlana jest za pomocą metody tzw. cienkościennej (grubość ścianki brązu wynosi 5 mm), w środku rzeźba jest pusta. Natomiast cokół jest z jednego granitowego bloku.
Stanisław Szwechowicz studiował w gdańskiej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku (obecna nazwa uczelni od 1996 r.: Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku). Uzyskał dyplom na Wydziale Rzeźby i Rysunku (1973), w pracowni prof. Alfreda Wiśniewskiego. Pracował w PWSSP w Gdańsku w latach 1974–1984 w pracowni prof. Alfreda Wiśniewskiego. Jest prezesem zarządu okręgu gdańskiego Związku Artystów Rzeźbiarzy. Kierował i prowadził nieistniejącą Gdańską Galerie Rzeźby Związku Artystów Rzeźbiarzy przy ul. Długi Targ 35/38.
Brał udział w wielu wystawach i konkursach rzeźbiarskich krajowych i zagranicznych, m.in. w Norwegii, Włoszech, Francji, i Niemczech. Prace artysty znajdują się w zbiorach muzealnych (Muzeum Narodowe w Gdańsku, Muzeum Miedzi w Legnicy, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku) i kolekcjach prywatnych w kraju i za granicą, m.in. w Niemczech, Francji, Holandii, Norwegii i USA. Autor licznych tablic pamiątkowych i płaskorzeźb.
Uroczyste odsłonięcie pomnika Lecha Kaczyńskiego na pl. Piłsudskiego zaplanowane jest w sobotę 10 listopada o godz. 19:15.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl