10-latek i staruszek zginęli wczorajszego wieczora. Obaj na pasach. Pierwszy z wypadków zdarzył się ok. godziny 17:00 w Jabłonnie pod Legionowem.* Na nieoświetlonym przejściu dla pieszych chłopca potrącił bus*. Na ulicy Zegrzyńskiej czasowo nie działała sygnalizacja świetlna ani oświetlenie. Panowały też fatalne warunki atmosferyczne. Kierowca forda transita był trzeźwy. Zatrzymał się 50 metrów za przejściem dla pieszych. Na miejsce wezwano dwie karetki, jednak ratownicy nie zdołali odratować chłopca.
Do podobnej sytuacji doszło około godziny później na warszawskim Mokotowie.* 79-latek przechodzący przez ulicę Madalińskiego został śmiertelnie potrącony przez przejeżdżające audi*. W tym miejscu nie ma sygnalizacji świetlnej - pierwszeństwo ma więc pieszy. I w tym przypadku ratownicy nie zdołali uratować potrąconego - siła uderzenia była zbyt duża. Na razie wiadomo, że kierowca był trzeźwy.