Długa lista strat po finale Pucharu Polski. Stadion Narodowy w bardzo złym stanie

Pseudokibice w trakcie meczu wystrzelili race i zdewastowali m.in. dach, krzesła i telebim. - W tym roku uszkodzone zostały najbardziej wartościowe elementy PGE Narodowego - tłumaczy WawaLove rzecznik stadionu.

Kibice zdewastowali Stadion Narodowy
Źródło zdjęć: © pge narodowy | Monika Borzdyńska

W środę na Stadionie Narodowym Legia Warszawa pokonała Arkę Gdynia 2:1 w meczu o Puchar Polski. Pseudokibice obu drużyn zdewastowali racami wiele elementów stadionu. Chociaż przed wejściem obsługa prześwietlała kibiców specjalnym sprzętem i tak udało im się wnieść ponad 400 rac.

Już po rozpoczęciu meczu zostały odpalone pierwsze race przez obydwa kluby. Kibice Legii Warszawa po raz kolejny odpalili je na początku drugiej połowy, przez co sędzia był zmuszony przerwać mecz. Natomiast część kibiców z powodu duszącego dymu opuściła stadion. Kolejne środki pirotechniczne zostały wystrzelone przez kibiców Arki Gdynia, które trafiły w telebim oraz główny element dachu.

Obraz
© pge narodowy | Monika Borzdyńska

Rzecznik Stadionu Narodowego Monika Borzdyńska wylicza straty po środowym meczu. - W tym roku uszkodzonych zostało ok. 70 krzesełek oraz osmolone zostały szyby. Natomiast w poprzednich latach do wymiany było nawet 600 krzesełek oraz zdemolowane toalety. Już wczoraj można było dostrzec, że stadion wygląda dobrze. Nie mniej jednak w tym roku uszkodzone zostały najbardziej wartościowe elementy PGE Narodowego jak telebim, oraz element kratowy ochraniający dach. W tej chwili czekamy na wycenę tych strat - informuje rzecznik. Dodaje, że całość kosztów pokryje organizator meczu, czyli Polski Związek Piłki Nożnej.

- Ostatecznie można wskazać, że był to „najspokojniejszy” finał od lat. Oba kluby wniosły tylko czterysta materiałów pirotechnicznych z 2,5 tysiąca, które zamierzano przemycić. W poprzednich latach każdy klub wniósł po ok. tysiąc. Użyliśmy w tym roku wzmocnionych środków bezpieczeństwa. Po raz pierwszy wykorzystaliśmy skanery wypożyczone z lotniska Chopina, sprawdzaliśmy nim oprawy. Kibice Legii Warszawa zmienili jednak pierwotne ustalenia, ponieważ ich oprawa miała wjechać pod skaner, a wjechała tylko w części. Znaczną część kibice wnieśli z tłumem bramą numer 2. Nie mogliśmy tego prześwietlić, a najprawdopodobniej znajdowały się tam środki pirotechniczne. Gdy 40 tysięcy osób wchodzi równocześnie na stadion dwoma bramami, nie możemy sprawdzić szczegółowo każdego kibica - tłumaczy WawaLove Monika Borzdyńska.

Rzecznik Stadionu Narodowego zaznacza, że jednostkowe przypadki sprawiły, że na PGE Narodowym zrobiło się niebezpiecznie. - Wystrzeliwanie rac w kierunku innych osób to chuligaństwo. A czy przestępstwo? To już oceni prokuratura. Już przed meczem mieliśmy do czynienia z niebezpieczną sytuacją na bramie numer 10, którą wchodzili kibice Arki Gdynia. Natarli oni na nasze bramy i próbowali je rozwalić, przeszli przez barykadę ochrony. Oddziały prewencyjne policji naprawdę stanęły tu na wysokości zadania i zareagowały na nasze prośby o wsparcie. Przechwycili wiele rac i zatrzymali tłum. W tym roku obiekt zabezpieczało 10 tysięcy służb. Współpraca między służbami w tym roku była wzorowa - wyjaśnia Borzdyńska.

Prezes PZPN Zbigniew Boniek poinformował, że w tej sprawie zawiadomi prokuraturę o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa. - Nie wykluczam, że Legia i Arka poniosą dodatkowe kary - tłumaczy Zbigniew Boniek. Dodaje, że konsekwencje zostaną wyciągnięte, ale to nic nie zmieni. - Kibiców, którzy zachowują się w ten sposób, nie obchodzi w ogóle to, że ich klub poniesie karę - wyjaśnia prezes PZPN w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

W piątek Prokuratura Rejonowa Praga-Południe wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie użycia rac na Stadionie Narodowym.

Zobacz także: Elżbieta Pawłowicz miażdży Patryka Jakiego. "Niszczy ludzi”

Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Ukraina zapowiada ataki na rosyjską energetykę. "Używajcie świeczek"
Ukraina zapowiada ataki na rosyjską energetykę. "Używajcie świeczek"
Trump grozi Nigerii. "Możemy do niej wkroczyć z bronią"
Trump grozi Nigerii. "Możemy do niej wkroczyć z bronią"
Polacy za aresztem dla Ziobry. Nowy sondaż zły dla byłego ministra
Polacy za aresztem dla Ziobry. Nowy sondaż zły dla byłego ministra
Wyniki Lotto 01.11.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 01.11.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Ignorują zarządzenie Kaczyńskiego. Problem z połową członków PiS
Ignorują zarządzenie Kaczyńskiego. Problem z połową członków PiS
Wyciek gazu w Toruniu. Akcja służb
Wyciek gazu w Toruniu. Akcja służb
Bernardyn zaatakował 11-latkę. Prokuratura bada sprawę
Bernardyn zaatakował 11-latkę. Prokuratura bada sprawę
Gdyby wybuchła wojna. Zrobili ranking najbezpieczniejszych krajów
Gdyby wybuchła wojna. Zrobili ranking najbezpieczniejszych krajów
Ostrzeżenie z Moskwy. Reakcja po decyzji Trumpa
Ostrzeżenie z Moskwy. Reakcja po decyzji Trumpa
Kradzież klejnotów z Luwru. Wstępne zarzuty dla dwóch osób
Kradzież klejnotów z Luwru. Wstępne zarzuty dla dwóch osób
Działo się w sobotę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w sobotę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Brutalna wendeta w Grecji. "Czułem się jak w piekle"
Brutalna wendeta w Grecji. "Czułem się jak w piekle"