RegionalneWarszawaDeweloper wytnie drzewa w parku. MJN oskarża prezydent o pozwolenie. Ratusz zapowiada kontrolę

Deweloper wytnie drzewa w parku. MJN oskarża prezydent o pozwolenie. Ratusz zapowiada kontrolę

"Burmistrz jest organem, który wydaje ostateczną decyzję w sprawie warunków zabudowy"

Deweloper wytnie drzewa w parku. MJN oskarża prezydent o pozwolenie. Ratusz zapowiada kontrolę

Otrzymaliśmy dziś informację, że w dniu 6 marca 2017 została wydana decyzja o ustaleniu warunków zabudowy na budowę zespołu apartamentowców na terenie parku im. Rydza-Śmigłego (działka przy skrzyżowaniu ul. Szarej i Rozbrat), sąsiadującego z Przedszkolem Integracyjnym przy ul. C. Śniegockiej - poinformowało stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Oznacza to wycinkę dużej liczby drzew w tej okolicy.

Szczegóły sprawy wyjaśnia stowarzyszenie w oświadczeniu. - Reprywatyzatorem działki zlokalizowanej na terenie parku był Macieja Marcinkowski – warszawski biznesmen, znany ze spraw reprywatyzacyjnych , który odkupił roszczenia do działki od mec. Roberta N., aresztowanego przez CBA kilku tygodni temu w związku z reprywatyzacją działki przy ul. Chmielnej 70 . Obecnie oficjalnie właścicielem parku przy ul. Szarej jest żona p. Marcinkowskiego. Pan Marcinkowski pojawiał się między innymi przy sprawie budowy kontrowersyjnego biurowca na zreprywatyzowanej działce przy Placu Zamkowym. Był on również właścicielem działek zlikwidowanego z powodu reprywatyzacji gimnazjum przy ul. Twardej oraz boiska liceum przy Foksal 2. Oto przykład obiecywanej przez Hanny Gronkiewicz – Waltz „walki” z wycinką drzew i układem reprywatyzacyjnym - dodają aktywiści.

Ratusz: to nie my

W obronie Hanny Gronkiewicz-Waltz stanął wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski. - To władze dzielnicy Śródmieście, które są wybrane z rekomendacji PiS i byłych członków Miasto Jest Nasze wydały decyzję dopuszczającą zabudowę terenu przy ul. Szarej. W tej sprawie wydane były negatywne opinie w tym jedna podpisana przeze mnie osobiście - napisał na swoim facebookowym profilu.

- Apeluję, aby rozliczać tych, którzy wydają decyzje i tych, którzy powinni patrzeć na ręce władzom Śródmieścia, czyli Radzie Dzielnicy, w tym Komisji Ładu. Zgodnie z decyzją Hanna Gronkiewicz-Waltz wszczynamy w trybie natychmiastowym kontrolę tej sprawy- dodaje Olszewski.

Ratusz zwraca tez uwagę, że w przypadku nieruchomości przy Szarej to nie prezydent miasta czy urzędnicy ratusza, ale właśnie burmistrz jest organem, który wydaje ostateczną decyzję w sprawie warunków zabudowy. - Opinię płynące z ratusza nie są dla niego wiążące - mówi rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk.

MJN: ratusz też jest winny

Miasto Jest Nasze nie składa broni. - Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz jej zastępca Michał Olszewski w swoich tłumaczeniach zwalają winę na dzielnicę Śródmieście. "Zapominają" przy tym wspomnieć, że po pierwsze, działka została zreprywatyzowana w 2010 roku na rzecz rodziny Marcinkowskich, a zatem sam fakt, że trafiła ona w prywatne ręce, obciąża panią Prezydent. Dodatkowo kompromitujący dla Ratusza jest fakt, że plan miejscowy dla tego terenu, o który od dawna domagają się mieszkańcy, jest w opracowaniu od... 8 lat! Ostatnio plan miał być ponownie wyłożony na jesieni 2016 roku, ale oczywiście nic się nie wydarzyło, mimo nacisków ze strony społecznej, w tym naszych. W takiej sytuacji umywanie rąk od odpowiedzialności można nazwać jedynie hipokryzją - podkreślają aktywiści.

Zwracają jednak uwagę, że to dzielnica Śródmieście rządzona przez Prawo i Sprawiedliwość wydała decyzję o warunkach zabudowy dla tej działki. - Dzielnica zasłania się jednak faktem, że jedynie Ratusz mógł zablokować wydanie tej WZ-ki, ale tego nie zrobił, wydając jedynie niewiążące opinie, na podstawie której - jak twierdzą urzędnicy - nie można odmówić wydania WZ-ki, bo grozi to wypłatą odszkodowań na rzecz właścicieli działki - wyjaśniają.

Przygotowali też infografikę, pokazującą kulisy tej sprawy. Źródło: Facebook/MJN

- Obserwujemy zatem typowy dla Warszawy festiwal niedasizmu i umywania rąk. Warszawski samorząd w szponach dwóch wielkich partii jak zwykle traci z oczu interes mieszkańców. I tylko najbardziej naiwni będą dziwić się, dlaczego w tym "przypadkowym" zamieszaniu - jak zwykle zresztą - ręce zacierają handlarze roszczeń, którzy weszli w posiadanie terenu i od dawna mają na niego zakusy - komentuje sprawę Miasto Jest Nasze.

Obraz
Obraz
Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)