Czy to było samobójstwo?
Założyciel i pierwszy dowódca jednostki komandosów GROM znaleziony martwy na warszawskim Mokotowie.
Ciało generała z ranami postrzałowymi znaleziono wczoraj, ok. godz. 18.30 w jego garażu na strzeżonym osiedlu na warszawskim Mokotowie, gdzie mieszkał. O śmierci generała policję poinformowała jego żona. Zmarły miał ranę postrzałową głowy. Na miejscu znaleziono także broń, z której prawdopodobnie padł śmiertelny strzał. Nieoficjalnie doniesienia mówią, że Petelicki** mógł popełnić samobójstwo. **Na miejscu są policjanci i prokuratorzy, którzy wyjaśniają wszystkie okoliczności tej śmierci.
Na miejscu trwają czynności z udziałem prokuratorów i policjantów. Sprawa będzie prowadzona przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. *Prokuratura nie udziela bardziej szczegółowych informacji ze względu na dobro śledztwa. *Według prokurator z Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyny Calów-Jaszewskiej "Na razie za wcześnie mówić o kwalifikacji postępowania".
Wiadomością o śmierci Petelickiego bardzo poruszony był były szef UOP, gen. Gromosław Czempiński. "Tak dalece wydaje mi się to nieprawdopodobne, że czekam (na wiadomość), że coś innego się stało niż to, bo to jest dla mnie nieprawdopodobne. Potrzebuję trochę czasu, żeby przyjść do siebie. Dla mnie jest to duży szok" - powiedział PAP Czempiński.
Generał Sławomir Petelickiprzez wiele lat był funkcjonariuszem wywiadu i kontrwywiadu PRL (od roku 1969). Po roku 1989 pozostał w służbach. W roku 1990 został szefem jednostki specjalnej GROM. Kierował jednostką do roku 1995, a potem znów w latach 1997-1999.
Niedługo potem przeszedł w stan spoczynku. Był jednak nadal aktywnym uczestnikiem życia publicznego i rzecznikiem współpracy strategicznej ze Stanami Zjednoczonymi w ramach NATO. Był honorowym członkiem „zielonych beretów" armii Stanów Zjednoczonych. Był prezesem Fundacji Byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych „GROM". Często zabierał głos w sprawach związanych z funkcjonowaniem GROM-u. Był też współautorem raportu ekspertów na temat katastrofy smoleńskiej.