Chciała kupić dwa bilety. Biletomat wydał jej 551 za niebagatelną sumę
Absurdalna historia, a jednak prawdziwa. Mieszkanka Warszawy pani Agnieszka chciała kupić dwa bilety, które wyniosłyby ją 6,80 zł, jednak biletomat odrzucił transakcję. Po kilku dniach dowiedziała się, że kupiła 551 biletów za ponad tysiąc złotych.
Całą historię opisuje Maciej Samcik autor bloga "Subiektywnie o finansach". - W ostatni piątek moja czytelniczka próbowała kupić w biletomacie przy ul. Rozbrat w Warszawie dwa bilety na komunikację miejską, po 3,4 zł każdy. Zapłaciła swoją kartą debetową do konta w PKO BP - tłumaczy dziennikarz. Następnie czytamy, że pasażerka otrzymała w poniedziałek SMS od banku o debecie na koncie, który powstał w wyniku zakupu 551 biletów.
- W Mennicy Polskiej oraz w banku złożyłam reklamację. Konsultant telefoniczny, jak i pracownik placówki byli w szoku, podobno z taką sytuacją jeszcze się nie spotkali. Z powodu zakupu dwóch biletów za 6,8 zł jestem stratna ponad 1000 zł - wyjaśnia pasażerka. Dodaje, że została bez środków do życia, a bank poinformował ją, że rozpatrzy reklamację w ciągu 60 dni. Kobieta tłumaczy dziennikarzowi, że dopiero po kolejnej interwencji we wtorek uznali jej reklamację.
Maciej Samcik przypuszcza, że biletomat działał offline, a więc nie łączył się z bankiem przed każdą transakcją i nie sprawdzał salda na koncie pani Agnieszki. - Gdyby się łączył i sprawdzał, to najpewniej zadziałałby system antyfraudowy, który nie dopuściłby do przeprowadzenia 551 identycznych transakcji w bardzo krótkim czasie - pisze dziennikarz.
Zobacz także: Żakowski drwi z Kuchcińskiego. "To dobry marszałek, ale dla PiS"
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl