Czekał na zielone światło. Zasnął
Straż miejska patrolująca warszawski Ursynów przeprowadziła nietypową interwencję. Funkcjonariusze musieli wybudzić kierowcę, który zasnął, oczekując na zielone światło. Okazało się, że mężczyzna jest kompletnie pijany. Mimo to, 58-latek chciał kontynuować podróż twierdząc, że "jakoś dojedzie" do celu.
Sytuacja miała miejsce w nocy ze środy na czwartek na ulicy Jana Rosoła. Strażnicy natknęli się na nietrzeźwego kierowcę przypadkiem. Patrolując ulice Ursynowa, zauważyli, że przed sygnalizacją na jednym ze skrzyżowań, stoją dwa samochody. Pojazdy nie odjeżdżały, choć zapaliło się zielone światło.
Gdy strażnicy podjechali bliżej okazało się, że drugie auto należy do przypadkowego kierowcy, który widząc, że poprzedzający go pojazd nie rusza, postanowił sprawdzić co się dzieje.
Mężczyzna poinformował straż miejską, że podejrzany pojazd zatrzymał się na światłach, ale już z nich nie odjechał. Okazało się, że znajdujący się w środku kierowca w międzyczasie zdążył zasnąć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: pościg jak z filmu akcji. Uciekinierzy byli pijani i zdesperowani
Zasnął na światłach. Nietypowa interwencja w Warszawie
Strażnicy przez chwilę podejrzewali, że być może 58-latek zasłabł, jednak gdy się zbliżyli, prawda okazała się zupełnie inna. Od kierowcy czuć było alkohol, a gdy udało się go w końcu obudzić, mówił bardzo niewyraźnie, bełkotał.
Mimo to mężczyzna próbował zapalić silnik swojego auta i odjechać. Próbował przekonywać, że wszystko jest w porządku i zamierza jechać do Józefowa, jednak zgubił drogę.
Strażnicy jednak nie dali się zwieść. Pijanemu mężczyźnie zabrali kluczyki oraz wezwali na miejsce patrol policji. 58-latek nawet wtedy nie dawał za wygraną i wciąż chciał przekonać funkcjonariuszy, by pozwolili mu kontynuować jazdę. Tłumaczył, że "jakoś da radę pojechać".
Policjanci po przybyciu na miejsce zbadali 58-latka alkomatem. Okazało się, że ma ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzy. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na komisariat.
Przeczytaj też:
Źródło: strazmiejska.waw.pl