RegionalneWarszawaBudżet partycypacyjny 2018. Powstaną ławeczki do czekania na zielone światło?

Budżet partycypacyjny 2018. Powstaną ławeczki do czekania na zielone światło?

Na placu Wilsona piesi muszą czekać nawet 140 sekund

Budżet partycypacyjny 2018. Powstaną ławeczki do czekania na zielone światło?

Dwie ławeczki do czekania na zielone światło przy przejściu dla pieszych na pl. Wilsona. Taki projekt zaproponowano do realizacji w budżecie partycypacyjnym 2018. Brzmi jak żart? Zapewne. Jednak takie ławeczki przydałyby się wielu miejscach Warszawy.

Jest zima, więc pogoda na zewnątrz znacząco różni się od tej, którą ma kierowca klimatyzowanego samochodu. Jeśli będzie czekał na światłach, nie zmarznie. Matka z dzieckiem w wózku - tak. Mimo tego to ona musi poczekać dłużej na zielone niż kierowca.

Przejście dla Korzeniowskiego

Na przejściu dla pieszych przy Mickiewicza, w drodze od metra do kina "Wisła" (lub przystanku autobusowego w stronę Potoku) światło czerwone dla pieszych świeci się ponad 2 minuty (w porywach do 2:20, czyli 140 sekund). - Tak długie oczekiwanie (stanie w miejscu) jest uciążliwie dla pieszych, zwłaszcza osób starszych i mniej sprawnych - wyjaśniają swój projekt twórcy, podpisani jako "Żoliborzanie". Dodają też, że "ponieważ mimo licznych próśb, wniosków i monitów mieszkańców nie udało się poprawić działania sygnalizacji świetlnej na placu Wilsona, proponujemy ulżyć seniorom w inny sposób, skuteczny i bardzo tani. Po obu stronach przejścia dla pieszych należy ustawić ławeczki, na których można byłoby odpocząć czekając na zielone światło".

To niejedyne takie miejsce w Warszawie. Podobnie jest na al. Solidarności, przy katedrze św. Floriana. Tyle, że tu nie tylko trzeba długo czekać na zielone, do tego świeci się ono wyjątkowo krótko. - Dziś mamy ponad 4 stopnie, odczuwalna temperatura jest jeszcze niższa, bo w tym miejscu mocno wieje - mówi nam kobieta z wózkiem, czekająca na przejściu. Wspólnie z nią przechodzimy po pasach. Okazuje się, że w tym miejscu, idąc zwyczajnym krokiem, nie da się przejść "na raz" i trzeba czekać na kolejne zielone na wysepce tramwajowej. - Czy to przejście dla słynnego chodziarza Roberta Korzeniowskiego? Dlaczego to ja i dziecko mamy czekać i marznąć, a nie mógłby postać chwilę dłużej pan w ocieplanym samochodzie? - pyta zdenerwowana kobieta.

5 razy dłużej niż norma

"Żoliborzanie" w swoim projekcie podkreślają, że według standardów zachodnich czas oczekiwania na zielone światło dla pieszych nie powinien przekraczać 30 sekund, a z badań wynika, że przy czekaniu dłuższym niż 50 sekund znacznie wzrasta prawdopodobieństwo przechodzenia na czerwonym świetle. Długi czas oczekiwania sprawia, że niektórzy zdążą się zniecierpliwić i przebiegają na czerwonym. Na placu Wilsona piesi muszą czekać nawet 140 sekund (prawie 5 razy dłużej niż norma), bo "ważniejsze jest, aby kierowcy mogli przez środek Żoliborza szybko ominąć korek na Wisłostradzie i obwodnicy".

"Osoby sprawne jakoś sobie radzą - przechodząc na czerwonym albo wybierając samochód zamiast spaceru. Problem dotyczy przede wszystkich osób mniej sprawnych i seniorów" - ironizują pomysłodawcy i dodają: - Skoro nie da się zmienić sygnalizacji, pomóżmy im ustawiając ławki, na których mogliby odpocząć czekając na zielone.

Warto zapytać: czy światła mają ułatwiać w stolicy poruszanie się pieszym czy kierowcom?

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)