RegionalneWarszawaBiorą miliony z ratusza i promują chemsex? "Wymaga to bardzo wnikliwej kontroli"

Biorą miliony z ratusza i promują chemsex? "Wymaga to bardzo wnikliwej kontroli"

Poseł Sebastian Kaleta (PiS) twierdzi, że organizacje korzystające z milionowych dotacji promują "wzmacnianie doznań seksualnych poprzez zażywanie narkotyków". - To fake news - mówi Wirtualnej Polsce Kami Dąbrowa, rzecznik stołecznego ratusza.

Biorą miliony z ratusza i promują chemsex? "Wymaga to bardzo wnikliwej kontroli"
Źródło zdjęć: © PAP
Patryk Osowski

08.12.2019 10:14

Co to chemsex? "W skrócie jest to przyjmowanie dragów, w celu wzmocnienia doznań seksualnych i przedłużenia stosunku. Najczęściej dotyczy grupy MSM, czyli mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami. Wiemy, że seks i dragi często bywają gdzieś blisko siebie. Bardzo ważne jest aby wiedzieć, jak bezpiecznie się bawić" - mówi jeden z mężczyzn w poradniku wideo "Męskie Branie" Fundacji Edukacji Społecznej.

Poseł PiS Sebastian Kaleta poinformował, że od pewnego czasu analizował materiały tej i podobnych organizacji. Okazuje się, że tylko w latach 2017-19 otrzymały one dotacje z Urzędu Miasta Warszawy na ponad 7 mln zł. Polityk podkreśla, że jest zaniepokojony, bo materiały wideo promowane przez te fundacje "afirmują zażywanie narkotyków". - Wskazują na to, że jest to pozytywne – mówi Sebastian Kaleta.

W jednym z nagrań słyszymy: "Nigdy nie łącz kropel GBL z alkoholem, przyjmuj dawki z odpowiednimi przerwami. Używaj pipety albo strzykawki z miarką do odmierzania dawek".

Ratusz: Warszawa nie nakłaniała do stosowania substancji psychoaktywnych

O skomentowanie informacji przekazanych przez Kaletę poprosiliśmy przedstawicieli warszawskiego ratusza. Justyna Michalak z zespołu prasowego odpowiedzialna za tematy związane z osobami LGBT nie odpowiedziała na nasze pytania. - To fake news i manipulacja - ocenił z kolei rzecznik prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego Kamil Dąbrowa. Następnie odesłał nas do oświadczenia, które w tej sprawie zamieścił na Twitterze.

"Warszawa nigdy nie nakłaniała i nie zachęcała nikogo do stosowania jakichkolwiek substancji psychoaktywnych" - napisał Dąbrowa. "Jako miasto angażujemy się w projekty edukacyjne i społeczne zmierzające do przeciwdziałania uzależnieniom, a nie na odwrót" - dodał.

Chemsex. Będzie raport posła Kalety

Sprawa będzie jednak miała swój ciąg dalszy. Przedstawiciele ratusza zarzucili bowiem Kalecie, że manipuluje faktami. "Jeszcze pan nie poznał mojego raportu, a już nazywa go fejkiem" - napisał na Twitterze do Dąbrowy poseł PiS. Zapowiedział, że zorganizuje w tej sprawie specjalną konferencję prasową, a następnie opublikował całą serię wpisów.

Zaznaczył, że w materiałach promujących korzystanie z chemsexu widnieje logo stołecznego ratusza. Zaznaczył, że w projektach fundacji wspieranej przez miasto promowane są m.in. sex grupowy i męski seks oralny.

Do fragmentów szczegółowego raportu, który Kaleta ma niebawem opublikować, dotarł już portal tvp.info. "Jednym z przykładów organizacji opisanych w raporcie jest Fundacja Edukacji Społecznej. Na stronach miasta przeczytać można, że stając do konkursów publicznych, fundacja otrzymała w ostatnich latach na kilkanaście projektów ponad 3,7 mln zł" - informują. Na stronie internetowej ani w mediach społecznościowych fundacja nie odniosła się jak dotąd do ujawnionych doniesień. Nam również - być może z powodu weekendu - nie udało się skontaktować z jej pracownikami.

- Cały fun (tłum. ang. zabawa) w chemsexie polega na tym, żeby nie mieć jednego partnera, ale żeby mieć tych partnerów wielu - mówi na innym z nagrań opublikowanych w sieci mężczyzna, który zdaniem Kalety szkoli warszawskich nauczycieli w zakresie edukacji seksualnej.

W raporcie znaleźć się mają informacje o kilku organizacjach, w tym Fundacji Polityki Społecznej PREKURSOR, którą współtworzy m.in. fundacja Sex Work Polska. "Projekty, w których fundacja uczestniczy z budżetu samorządu w ostatnich dwóch latach, opiewały na kwotę 1 113 680 zł" - czytamy.

Jak zauważa w raporcie poseł Kaleta, celem PREKURSOR-a jest "rozpowszechnianie wiedzy na temat branży usług seksualnych i sytuacji pracownic i pracowników seksualnych w Polsce, uznanie pracy seksualnej za pracę oraz sprzeciwianie się jakiejkolwiek formie kryminalizacji pracy seksualnej". - Wymaga to bardzo wnikliwej kontroli - podkreśla w rozmowie z TVP Info Kaleta.

Źródło: tvp.info

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)