Będzie wniosek o odwołanie prezydent Warszawy? Wojewoda mazowiecki zabrał głos
Dymisja Hanny Gronkiewicz-Waltz?
Wojewoda mazowiecki Zdzisław Siepiera najwyraźniej nie widzi przesłanek, aby wnioskować do premier o odwołanie prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, takie prawo przysługuje mu w przypadku powtarzającego się naruszenia Konstytucji lub ustaw. Wirtualna Polska zwróciła się do wojewody z pytaniem, czy do takiego naruszenia doszło w wyniku afery reprywatyzacyjnej, oraz czy planuje wnioskować w tej sprawie do premier.
W piśmie przesłanym przez wojewodę do redakcji WP czytamy m.in., że "(...) nadzór ten sprawowany jest na bieżąco.(...) Jeżeli spełnione zostaną przesłanki wynikające z powołanego przepisu, wówczas wojewoda ma prawo skorzystać ze swoich uprawnień". - Nie wyrażamy opinii, tylko w momencie, kiedy jest stwierdzone naruszenie, wydajemy decyzję, i wtedy o tym informujemy - mówi Wirtualnej Polsce Ewa Filipowicz z biura prasowego wojewody mazowieckiego.
Skoro do tej pory wojewoda nie podjął żadnych kroków ws. reprywatyzacji, można wnioskować, że nie widzi dziś przesłanek do złożenia wniosku o odwołanie prezydent Warszawy. Jak nieoficjalnie dowiedziała się WP od źródła wewnątrz PiS, wojewoda zdecyduje się na wniosek do premier, jeśli prokuratura postawi zarzuty Hannie Gronkiewicz-Waltz, w przeciwnym razie trudno będzie udowodnić, że prezydent Warszawy naruszyła ustawę lub Konstytucję.
Gdyby doszło do odwołania prezydent Warszawy, to władzę w mieście objąłby komisarz ustanowiony przez premiera. Organ gminny można jednak zastąpić maksymalnie na dwa lata, a to oznacza, że gdyby dziś zdecydowano się na taki krok, to Hanna Gronkiewicz-Waltz wróciłaby do ratusza tuż przed wyborami w 2018 roku. Czy to dlatego wojewoda zwleka z podjęciem decyzji?
Źródło: WP.pl/Michał Fabisiak