Apokaliptyczne zdjęcia ze stolicy. Tumany pyłu nad Warszawą
Burza piaskowa i zamieci pyłowe
Czwartkowa nawałnica wyrządziła sporo szkód. Na Mazowszu strażacy musieli interweniować 1500 razy. Gwałtowny wiatr dochodzący momentami do 90 km/h powalił w stolicy około setkę drzew. Spowite chmurami miasto budziło grozę, a unoszący się w powietrzu pył został uchwycony przez jednego ze stołecznych fotografów.
Dantejskie sceny
O tym, że Warszawa znajduje się na linii frontu burzowego wiadomo było z wyprzedzeniem. Wielu mieszkańców chciało uwiecznić niesamowite zjawisko, które na obserwatorach zrobiło piorunujące wrażenie.
Rozmyte drapacze chmur
Z oddalenia trudno było dostrzec wierzchołki biurowców.
Światło nie z tej ziemi
Unoszący się nad miastem pył uniemożliwił promieniom słonecznym swobodne dotarcie do powierzchni. Przyciemnione światło sprawiło, że budynki wyglądały zupełnie inaczej niż zwykle.
Skąd ten piasek?
Mazowsze (podobnie do reszty Polski) od wielu tygodni cierpi z powodu suszy. Nagromadzony na ziemi pył został podniesiony przez porywisty wiatr i razem z frontem burzowym przebył sporą odległość.
Widok za mgłą
Polscy Łowcy Burz na swoim fanpage'u wyjaśnili, że pojawienie się w wielu miejscach zamieci pyłowych zostało spowodowane przez silne porywy wiatru, które pojawiły się przed nadejściem głównej strefy opadu i miejscami burz związanych z przechodzącym chłodnym frontem atmosferycznym.
Podniebny spektakl
W chwili uderzenia frontu miasto stanęło w ciemnościach.
Wszędobylski kurz
Osadzony na ulicach pył nagle został poderwany w powietrze. Zaskoczonym przez nawałnice pieszym trudno było złapać oddech.
Skutki wichury
Jak poinformowało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, w woj. mazowieckim bez prądu pozostało 59,2 tys. odbiorców. Usuwanie szkód wciąż trwa.
Zdjęcia internautów
Media społecznościowe zalały fotografie miasta skąpanego w pyle.