1,2 mln na likwidację barier architektonicznych. "To więcej o 20 proc."
Ratusz chce ułatwić poruszanie się po mieście
18.03.2016 14:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Warszawa otrzyma więcej pieniędzy na likwidację barier architektonicznych. Wystarczy ich na zmiany w ponad 300 miejscach utrudniających poruszanie się po stolicy.
Wzorem poprzednich lat w projekt zaangażowały się inne dzielnice. Zgłosiły one aż 187 propozycji barier do usunięcia. Liczba propozycji była na tyle duża, że zdecydowano się zwiększyć budżet na ten cel. Pierwotnie miał to być 1 mln zł, po korekcie będzie aż o 20 proc. większy. Wykaz lokalizacji, w których w 2015 roku planowane jest usunięcie barier architektonicznych obejmuje aż 315 pozycji.
Zarząd Dróg Miejskich zlikwiduje bariery na Białołęce, Bielanach, Pradze, Śródmieściu, Rembertowie, Mokotowie i Ursynowie. Lista może ulec zmianie po przeprowadzeniu przez zarządów dróg inwentaryzacji pasów drogowych, a także w czasie przygotowywania kosztorysów na potrzeby przeprowadzenia przetargów, na wykonawców prac. Wymienione pozycje mogą zostać zastąpione przez inne z listy rezerwowej, powstałej z Warszawskiej Mapy Barier.
Likwidacje barier nie stanowią wielkich inwestycji. Przebudowa chodnika przy przejściu dla pieszych to wydatek średnio 1,5 – 4 tys. zł. Jednakże są wymierną korzyścią, gdyż obniżony krawężnik i montaż pasów ostrzegawczych przed krawędzią jezdni, ułatwia poruszanie się niepełnosprawnym, osobom starszym, a także rodzicom z wózkami . Wybrano miejsca, gdzie bariery są uciążliwe, ale jednocześnie łatwe i szybkie do likwidacji. W ten sposób bez konieczności prowadzenia kosztownych prac uzyskamy efekt w postaci ułatwienia w poruszaniu się po mieście.
To III edycja projektu. Rokrocznie Rada Warszawy przeznacza na ten cel 1 mln zł. W 2014 r. za 1 mln zł usunięte zostały bariery w 209 miejscach Warszawy; w 2015 r. za 1,4 mln zł zlikwidowano ich 211.
* Przeczytajcie też: 400 osób bezdomnych spoza ośrodków otrzymało wsparcie. "Warszawiacy to wrażliwi ludzie"*