Warszawa otrząsa się po szczycie

Od godziny 16 w piątek policja będzie przywracać ruch w strefach bezpieczeństwa w Warszawie. Zaczęli też wyjeżdżać policjanci z terenu kraju, którzy wspierali stołecznych funkcjonariuszy w zabezpieczaniu Europejskiego Szczytu Gospodarczego.

Wielki srebrzysty płot znika sprzed Galerii Centrum. W czwartek sklep był zamknięty, w piątek działa już normalnie.

Otwarta jest także galeria z rysunkami Andrzeja Mleczki na Marszałkowskiej. Sklep nie zrobił sobie przerwy na czas szczytu, a także jako jedyny w okolicy nie zabił swych okien dyktą.

Jego obsługa wyszła nawet naprzeciw potencjalnym nowym klientom i w czwartek, kiedy przechodziła obok demonstracja alterglobalistów, wywiesiła zachęcający napis: "Dla alterglobalistów 10 proc. zniżki". Jak dowiedziała się PAP w galerii, chętnych nie brakowało.

Na Pradze ulice pełne są samochodów, a chodniki pieszych. Z Centrum Bankowo-Finansowego przy Rondzie de Gaulle'a zniknęła część zasieków, w EMPiK-u trwa zdejmowanie wiórowych płyt z witryn sklepu. W Alejach Jerozolimskich zabezpieczenia już zniknęły z niektórych lokali, m.in. z banku Millennium. Ruch w centrum zamiera tylko w momencie, gdy na sygnale przejeżdża ulicami kolumna samochodów VIP-ów.

Wciąż jednak znaczna część sklepów na Świętokrzyskiej, Senatorskiej, Marszałkowskiej czy Nowym Świecie jest "zabita dechami". Otwarte zostaną prawdopodobnie dopiero we wtorek.

Płyty zabezpieczające witryny właściciele mogą przekazać schronisku dla zwierząt w Korabiewicach koło Żyrardowa. W czwartek zaapelowało o to stowarzyszenie Empatia, które działa m.in. na rzecz humanitarnego traktowania zwierząt i ochrony ich praw.

Wielu mieszkańców Warszawy udało się na dłuższy weekend za miasto, autobusy na niektórych trasach nadal jeżdżą objazdami.