PolskaWarszawa chce od Rosji 16 mln zł za bezumowne użytkowanie budynków

Warszawa chce od Rosji 16 mln zł za bezumowne użytkowanie budynków

• Warszawa domaga się od Rosji 16 mln zł

• To opłaty za bezumowne korzystanie z dwóch nieruchomości w Warszawie

• Chodzi o budynki wykorzystywane przez ambasadę Rosji

• Moskwa nie płaci za ich użytkowanie od kilku lat

• Sprawa trafiła przed stołeczny sąd okręgowy

Warszawa chce od Rosji 16 mln zł za bezumowne użytkowanie budynków
Źródło zdjęć: © freeimages.com

10.10.2016 | aktual.: 10.10.2016 12:28

Ponad 16 mln zł żąda prezydent Warszawy od Federacji Rosyjskiej za bezumowne korzystanie z dwóch budynków użytkowanych przez ambasadę Rosji przy ul. Bobrowieckiej i Kieleckiej. W poniedziałek stołeczny sąd okręgowy odroczył proces w tej sprawie do stycznia 2017 r.

Przyczyną odroczenia była - jak poinformował sędzia Paweł Pyzio - konieczność rozstrzygnięcia sposobu doręczenia pozwanej stronie rosyjskiej pozwu wraz z załącznikami.

Chodzi o bezumowne korzystanie z dwóch nieruchomości: przy ulicy Bobrowieckiej 2b w latach 2009-2015 oraz przy ulicy Kieleckiej 45 w latach 2012-2015 - powiedziała po rozprawie PAP rzeczniczka Prokuratorii Generalnej Sylwia Hajnrych, która przed sądami reprezentuje prezydenta m.st. Warszawy w tych sprawach.

W pierwszym przypadku pozew opiewa na 8,9 mln zł, w drugim na 7,6 mln zł, wraz z ustawowymi odsetkami - dodała rzeczniczka Prokuratorii.

Federacja Rosyjska użytkuje w Polsce kilkanaście nieruchomości, m.in. w Warszawie. Część obiektów ma uregulowany stan prawny - są albo własnością Federacji Rosyjskiej, albo Rosja korzysta z nich na podstawie ważnych umów. Część nieruchomości strona rosyjska użytkuje bez ważnych - zdaniem polskiej strony - umów. Za nieruchomości te od jakiegoś czasu magistraty w Warszawie, a także w Gdańsku, naliczają opłaty i wzywają stronę rosyjską do ich uregulowania. Wobec braku odzewu, występują na drogę sądową.

Oprócz tej sprawy przed sądem toczy się proces w sprawie budynku przy Sobieskiego 100 - o wydanie tej nieruchomości stronie polskiej oraz o zasądzenie kolejnych kilku mln zł za bezumowne użytkowanie jej przez Rosjan.

We wszystkich procesach występuje ten sam problem, związany z doręczaniem pozwów stronie pozwanej, czyli Federacji Rosyjskiej. Z dwustronnej umowy polsko-rosyjskiej o pomocy prawnej z 1996 roku - którą stosuje sąd okręgowy - wynika, że tryb doręczenia polega na tym, iż sąd kieruje pozew do tłumacza przysięgłego, potem przesyła do rosyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, które przekazuje go rosyjskiemu organowi właściwemu ds. nieruchomości zagranicznych Federacji Rosyjskiej.

Sprawa własności i opłat za placówki dyplomatyczne od długiego czasu jest kwestą sporną pomiędzy Polską a Rosją.

W 2015 roku Sąd Arbitrażowy Petersburga i Obwodu Leningradzkiego nakazał Konsulatowi Generalnemu RP zwolnienie nieruchomości i uregulowanie zadłużenia w wysokości 74,3 mln rubli z tytułu wynajmu. Sąd wydał też list egzekucyjny pozwalający na zaangażowanie komorników do eksmisji. Polska nie uznaje wyroku sądu arbitrażowego w Petersburgu ani kolejnych decyzji wydanych przez sąd i traktuje je jako decyzje niezgodne z prawem międzynarodowym.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (112)