Warszawa boi się sylwestra
W tym roku, ze względów bezpieczeństwa,
miasto nie organizuje centralnej imprezy pod gołym niebem na
przywitanie Nowego Roku - poinformował rzecznik
prasowy prezydenta Warszawy Marcin Roszkowski.
Jak wyjaśnił, w minionych miesiącach było wiele fałszywych alarmów o podłożeniu ładunków wybuchowych w Warszawie. Przypomniał, że do tej pory policji nie udało się zatrzymać sprawców podłożenia 13 paczek z atrapami bomb, co w październiku spowodowało paraliż miasta.
Według Roszkowskiego, "sytuacja uspokaja się, jednak Ratusz nie jest w stanie zabezpieczyć tak dużej imprezy i zagwarantować bezpieczeństwa podczas zabawy".
Rzecznik przypomniał też, że z roku na rok spadało zainteresowanie sylwestrami organizowanymi przez Ratusz. W poprzednich latach przychodziło kilkadziesiąt tys. osób, a w ubiegłym roku zaledwie ponad 10 tysięcy- wyjaśnił.
Zaznaczył, że tradycyjnie wielu warszawiaków przyjdzie napić się szampana o północy na pl. Zamkowy. Bezpieczeństwa będzie tam pilnowała policja.
Roszkowski dodał, że poszczególne dzielnice organizują zabawy sylwestrowe dla mieszkańców m.in. na Bemowie. Jak czytamy na stronie internetowej tej dzielnicy, mieszkańcy wspólnie pożegnają stary i przywitają Nowy Rok na dziedzińcu bemowskiego Ratusza przy ul. Powstańców Śląskich.
Od godz. 22.00 przeboje lat 60. i 70. zagrają tam "Ramolsi" i "Deck Over". Bemowo będzie jedynym miejscem w stolicy, gdzie "sylwestrowy" pokaz sztucznych ogni obwieści Nowy Rok - informują też władze dzielnicy.