Warmia i Mazury: uwaga na kleszcze!
Ponad dwukrotny wzrost zachorowań na boreliozę - chorobę przenoszoną przez kleszcze - zanotowali epidemiolodzy na Warmii i Mazurach.
Jak powiedziała Anna Krupowicz z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie, od stycznia do końca czerwca na boreliozę zachorowało 76 osób, tj. ponad 2 razy więcej niż w ub.r.
Według epidemiologów, wzrost zanotowanych przypadków boreliozy to efekt większej liczby osób, które zgłaszają się na badania, rozpoznając u siebie objawy podobne do przeziębienia.
Borelioza, zwana także krętkowicą kleszczową, to choroba zakaźna wywoływana przez bakterie - krętki z rodzaju Borrelia.
W woj. warmińsko-mazurskim około 30% kleszczy jest zakażonych krętkami Borrelia. Krętki rozmnażają się w jelicie kleszcza. Aby kleszcz mógł zakazić żywiciela, musi być odpowiednio długo przyssany do skóry - postać dorosła ok. 2 dni, larwa lub nimfa kilka godzin.
Grzybiarze i turyści spacerujący po lesie, powinni po powrocie do domu dokładnie obejrzeć swoje ciało. Jeśli zobaczą kleszcza na skórze, powinni go wyciągnąć pincetą, tak by nic nie pozostało albo iść do najbliższego gabinetu zabiegowego, aby pasożyta usunął fachowiec.
Lekarze przestrzegają przed smarowaniem kleszcza masłem, olejem lub lakierem do paznokci. Substancje te powodują zaburzenia oddychania u kleszcza, co wzmaga wydzielanie jego śliny i w konsekwencji zwiększa ryzyko przeniesienia infekcji.
Pierwszym objawem boreliozy jest rumień wędrujący, pojawiający się w 60-80% przypadków zakażeń po kilku dniach od ukąszenia przez kleszcza. W drugim etapie choroby mogą pojawiać się zmiany skórne, zapalenie mięśnia sercowego, bóle głowy, sztywność karku, zapalenie opon mózgowych, zapalenie wątroby. W trzecim etapie może dojść do zapalenia stawów, zmian neurologicznych takich jak zaburzenia czucia i mowy oraz stanów depresyjnych. (miz)