Polska"Wariat z Aspergerem" naprawdę istnieje.

"Wariat z Aspergerem" naprawdę istnieje.

Profesor Piotr Nowak z Uniwersytetu w Białymstoku nazwał studenta z zespołem Aspergera wariatem, dla którego nie powinno być miejsca na uczelni. Twierdzi, że tylko na potrzeby publicystycznego tekstu. Jego studenci utrzymują, że wykładowca rzeczywiście dyskryminuje ich niepełnosprawnego kolegę.

"Wariat z Aspergerem" naprawdę istnieje.
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Tekst dr. hab Piotra Nowaka, tytularnego profesora UBł, ukazał się w publicystycznym dodatku "Rzeczpospolitej". Pod tytułem: "Czy ludzie niezrównoważeni psychicznie powinni być przyjmowani na uczelnie wyższe". Ma formę felietonu opisującego problemy wymyślonego wykładowcy Zdzisia z Uniwersytetu w Popielnie, który narzeka na studenta "wariata" z Zespołem Aspergera.

"Na przykład ostatnio, w ramach komentarza do tematu zajęć (mówiliśmy o „Balladynie" Słowackiego), rozdzierająco wykrzyczał „Błąd!!!", wijąc się nieomal w paroksyzmach ataku epileptycznego. Innym razem machał do mnie przez całe zajęcia, kiedy indziej chodził po sali, przyglądając się wywieszonym w niej fotografiom, po czym wyszedł trzasnąwszy drzwiami. Na wykładzie mojego kolegi heilował, ilekroć padło słowo „Żyd". Przerywa w pół zdania i zadaje pytania, nie licząc się ani z tokiem, ani z logiką zajęć. Kiedy wspomniałem o seksie – a o seksie nie sposób milczeć, wykładając o starożytnym Rzymie – zarżał jak koń" - nie szczędząc barwnych porównań napisał prof. Nowak.

Publikacja przez kilka dni pozostała niemal niezauważona. Aż do momentu, gdy studenci (wolący jednak nie ujawniać nazwisk w mediach), wysłali do władz uczelni list w tej sprawie. Poinformowali też kilka osób publicznych.

- Akcja z tym Zdzisiem-kulturoznawcą jest wymyślona na potrzeby tekstu. W Białymstoku wszyscy wiedzą kim jest chłopak - tłumaczy jeden z nich. - Jest on prawdziwym studentem Nowaka i nie może się bronić. Ten pan nie powinien nikogo uczyć, robi dużą krzywdę studentom, temu uniwersytetowi i polskiej nauce - uważa młody człowiek.

Student z Aspergerem jest jego kolegą z roku. Jak relacjonuje, prof. Nowak nie wpuścił go na drugie zajęcia, bo po pierwszych uznał go za "wariata".
- Chłopak nie rozumiał, dlaczego nie może wejść, sytuacja trwała około 20 minut. Prawie płakał, cholernie mu zależało na wszystkich zajęciach, nie wiedział, o co chodzi. Pan profesor nie potrafił mu tego wyjaśnić i kazał mu wyjść. Następnie przy zamkniętych drzwiach wszystkim "zdrowym" studentom przez pół godziny opowiadał o konieczności wyrzucenia z uczelni wyższych "wariatów i kryminalistów", wśród których znalazł się mój kolega - relacjonuje student. Jego skargę na prof. Nowaka opublikował na swoim profilu facebookowym pisarz Jacek Dehnel, który dociekał też, czy zachowanie studenta z dysfunkcją na pewno nie przeszkadza innym.

Według studentów ich kolega z ZA przeszkadza tylko temu jednemu wykładowcy. Czasami, rzeczywiście, zdarza mu się przerwać wypowiedź pytaniem, ale dla innych nauczycieli akademickich i pełnosprawnych studentów nie jest to żadną uciążliwością.

Rzecznik UBł Katarzyna Dziedzik potwierdza, że władzę uczelni otrzymały skargę od studentów z opisem powyższej sytuacji.
- Pełnomocnik ds. osób niepełnosprawnych przygotowuje dla rektora dokładny raport w sprawie tych wydarzeń - mówi rzeczniczka. Rektor Robert Ciborowski podkreśla, że władze uczelni z poglądami Nowaka w kwestii studentów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi nie zgadzają się i nie utożsamiają.

- Nie będę komentował słów moich przełożonych do chwili, gdy sam nie będę miał okazji wyłożyć im swoich racji. Nie wykluczam, że wprowadzono ich w błąd - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Nowak. Podkreśla, że jego obowiązkiem, obowiązkiem filozofa, jest stawianie drażliwych pytań ogólnych. - Nie chciałem ani pisać o kimkolwiek, ani kogokolwiek urazić. Szkoda, że muszę tłumaczyć się, że nie jestem potworem - zżyma się wykładowca.
Według jego wersji zdarzyło mu się, raz jeden, wyprosić przeszkadzającego studenta z zajęć.

- Nigdy w przytomności osób niepełnosprawnych umysłowo nie pozwoliłbym sobie nazwać kogokolwiek wariatem, imbecylem, tumanem, co tam jeszcze. To stygmatyzuje - mówi. - Język potoczny zaś, język publicystyczny na to pozwalają. Oczywiście pod takim warunkiem, gdy ten, kto tego słowa używa, nie ma na celu znieważenie drugiej osoby - dodaje.

Poseł Kukiz'15 Rafał Wójcikowski, który nawet z sejmowej mównicy wspominał o swoim zespole Aspergera, uważa, że sama propozycja dyskusji na temat segregacji jest oburzająca. Nie mówiąc już o dyskryminacyjnym traktowaniu studenta z ZA. - Więcej pokory i więcej miłosierdzia - zaleca prof. Nowakowi poseł, który jest nie tylko politykiem, ale także naukowcem.

W internecie trwa zbieranie podpisów pod petycją do redakcji Rzeczpospolitej. Autorka dr Joanna Ławicka, pedagog specjalny, prezes zarządu Fundacji Prodeste i kolejna osoba z zespołem Aspergera i doktoratem, domaga się przeprosin i opatrzenia tekstu Nowaka stosownym komentarzem. W ciągu kilku godzin pod petycją podpisało się dwa tysiące osób.

naukastudentpublicystyka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (129)