PolskaWalka z korupcją: możliwa, ale nie realizowana

Walka z korupcją: możliwa, ale nie realizowana

W Polsce mamy odpowiednie przepisy prawne,
zapobiegające korupcji i zwalczające ją, które nie są egzekwowane -
podkreślali uczestnicy międzynarodowej konferencji
"Korupcja na szczeblu samorządu lokalnego", zorganizowanej na
Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

14.11.2005 | aktual.: 14.11.2005 15:52

Według dyrektor Programu Przeciw Korupcji Fundacji im. Stefana Batorego, Grażyny Kopińskiej, brak aktywności społecznej nie jest jedynym grzechem Polaków. W Polsce od małego przyzwyczajamy dzieci do tego, że korupcja jest czymś normalnym, obecnym w wielu dziedzinach naszego życia. Np. uczniowie często przynoszą nauczycielkom kwiatki i cukierki z wdzięczności za "coś". Dzieci, jeżdżące komunikacją miejską na gapę, wiedzą, że zamiast zapłacić karę za jazdę bez biletu można kontrolerowi dać 10 zł. Większości Polaków nie rażą też "koperty", dawane lekarzom, czy urzędnikom - dowodziła Kopińska.

Zdaniem uczestnika debaty, prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, aby zmienić te przyzwyczajenia, potrzebne są przede wszystkim kampanie społeczne i edukacyjne, już na poziomie szkoły podstawowej.

Niezwykle ważny jest także udział obywateli w życiu publicznym gminy, w której się mieszka. Politycy, którzy zasiadają w Sejmie czy Senacie, są daleko od szarego obywatela. Trudno jest ich kontrolować. O wiele łatwiej jest patrzeć na ręce politykom lokalnym. Polacy jednak nie mają takiego nawyku. Frekwencja w wyborach samorządowych jest bardzo niska, utrzymuje się na poziomie ok. 30%. Polacy zupełnie nie interesują się też tym, jak dzielony jest gminny budżet. A w tych przypadkach przecież najczęściej dochodzi do nadużyć - powiedział Adamowicz.

Uczestnicy konferencji zapoznali się z doświadczeniami Szwajcarii i Niemiec w zwalczaniu korupcji. Podstawą w obu tych systemach jest kontrola społeczna i silne media lokalne, które patrzą na ręce urzędnikom.

Model szwajcarski opiera się m.in. na aktywnym uczestnictwie społeczeństwa w życiu publicznym. W Szwajcarii ważne decyzje podejmowane są na podstawie referendów. A w niemieckim systemie - jak poinformował dr Heinrich Hoffschulte z Rady Gmin i Regionów Europy - urzędnicy państwowi nie mogą m.in. prowadzić działalności gospodarczej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)