Walka o majątek ambasadora
Rodzina Romualda Spasowskiego, ambasadora PRL w USA, ma szansę na odszkodowanie za skonfiskowany w 1982 r. majątek Spasowskiego. Izba Wojskowa Sądu Najwyższego skierowała sprawę do sądu cywilnego.
Spasowski, protestując przeciw stanowi wojennemu w 1981 roku poprosił o azyl w USA. Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego za "zdradę i dezercję" skazał zaocznie Spasowskiego na śmierć, pozbawienie praw publicznych na zawsze oraz konfiskatę całego mienia. W 1990 r. Sąd Najwyższy stwierdził nieważność wyroku na Spasowskiego i uniewinnił ambasadora. Spasowski zmarł w USA w 1995 roku.
Sprawa odszkodowania za utracony majątek trafiała do Sądu Najwyższego czterokrotnie. Wcześniej dwukrotnie Sąd Najwyższy uchylał decyzję Wojskowego Sądu Okręgowego o przekazaniu sprawy sądowi cywilnemu, twierdząc, że "droga karna w tej sprawie nie została wyczerpana". Raz Sąd Najwyższy oddalił zażalenie córki Romualda Spasowskiego - Marii Spasowkiej-Grochulskiej - na decyzję WSO i uznał, że nie należy się jej odszkodowanie.
Izba Wojskowa Sądu Najwyższego uznała teraz, że instancją właściwą do rozpatrywania tej sprawy będzie sąd cywilny.
Sędzia SN Wiesław Maciak, uzasadniając decyzję sądu, zwrócił uwagę, że "część sprawy toczy się już przed sądem cywilnym", dlatego przy przekazaniu całej sprawy dochodzenie roszczeń majątkowych będzie "racjonalne i łatwiejsze dla strony".
Mec. Herman powiedział po ogłoszeniu wyroku, że "tryb w sądzie cywilnym jest łatwiejszy, ale czas dłuższy".