PolskaWalka o inżyniera

Walka o inżyniera

Politechnikom ubyło najwięcej studentów
spośród wszystkich uczelni publicznych. W tym roku przyjęły o 4,5
tysiąca osób mniej niż przed rokiem - pisze "Rzeczpospolita".

14.11.2005 | aktual.: 14.11.2005 07:39

Problemy z naborem mają niemal wszystkie politechniki w kraju. Z danych Ministerstwa Edukacji wynika, że coraz mniej chętnych jest głównie na studia zaoczne i wieczorowe.

- Na studia zaoczne przyjęliśmy o 17 procent mniej studentów niż przed rokiem - potwierdza Bohdan Utrysko, pełnomocnik rektora Politechniki Warszawskiej ds. rekrutacji. Na Politechnikę Białostocką w tym roku dostało się aż o 60 procent mniej kandydatów niż przed rokiem. Na Politechnice Świętokrzyskiej liczba studentów zaocznych zmniejszyła się o połowę.

Coraz mniej kandydatów wybiera też studia dzienne. Na warszawską politechnikę zgłosiło się w tym roku 9200 osób, w ubiegłym - ponad 11 tysięcy. Na Politechnice Białostockiej zostało przyjętych 1000 osób mniej niż przed rokiem. Gorzej było też na Politechnice Gdańskiej oraz Wrocławskiej. W Gdańsku o jeden indeks walczyło w tym roku niemal dwóch kandydatów (rok wcześniej trzech), we Wrocławiu liczba kandydatów spadła o 20 procent. Inżynier po korepetycjach

Co w tej sytuacji robią politechniki? Zdarza się, że kiedy nikt nie interesuje się niektórymi kierunkami, uczelnia je zamyka. Czasem politechniki przyjmują uczniów słabiej przygotowanych i proponują im dodatkowe zajęcia z matematyki, żeby mogli nadrobić zaległości.

W tym roku nie ruszyły m.in. studia na zarządzaniu i inżynierii produkcji na Politechnice Białostockiej. Uczelnia przygotowała 60 miejsc, ale zgłosiło się zaledwie 20 chętnych. - Dochodzi do paradoksu: kandydaci nie interesują się elektrotechniką czy studiami na wydziale mechanicznym, po których bez problemu dostaną pracę - mówi prof. Władysław Koc, prorektor do spraw kształcenia na Politechnice Gdańskiej. - Przyjmujemy czasami młodzież gorzej przygotowaną z matematyki czy fizyki. Dopiero potem staramy się nadrabiać ich zaległości - dodaje. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)