Wałęsa: w wyborach prezydenckich - do dyspozycji narodu
Lech Wałęsa zapytany, czy będzie startował w wyborach prezydenckich w 2010 r. oświadczył, że "będzie do dyspozycji narodu". Wałęsa zaznaczył, że "wcale nie tęskni" do prezydentury. Oświadczył zarazem: Powtarzam od dawien dawna, że jestem w starym
stylu patriotą. Tyle otrzymałem od narodu wyróżnień, że ja nie mogę uciekać, ja muszę być do dyspozycji narodu. Niech nikt mi nie powie, że nie byłem gotów, że się uchylałem.
Niektórzy jak usłyszą o "nieuchylaniu", od razu mówią, że on chce - dodał b. prezydent, odpowiadając na pytania czytelników jego autobiografii "Droga do prawdy".
Życie przymuszało mnie wciąż, żeby coś wyrażać, coś rozwiązywać, stać na czele - bo tak sobie masy życzyły, bo mnie wysuwano, a ja się nie cofałem - powiedział. Ocenił jednocześnie, że jego życiorys nie pasuje do dzisiejszych czasów. Czy on jest do naśladowania? Chyba też nie. Dzisiaj są inne warunki - uważa Wałęsa.
Autobiografię Wałęsy w nakładzie 20 tysięcy egzemplarzy opublikowało wydawnictwo "Świat Książki". Pozycja liczy blisko 600 stron, a słowo poprzedzające napisał b. metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski.
W swojej książce Wałęsa wspomina m.in. Grudzień 1970, wydarzenia roku 1976, powstanie "Solidarności", stan wojenny, zejście do podziemia, otrzymanie pokojowej nagrody Nobla, spotkania z papieżem Janem Pawłem II, Okrągły Stół, prezydenturę oraz porażkę w wyborach 1995 r., kiedy ubiegał się o reelekcję. Po raz pierwszy Wałęsa ujawnia kulisy negocjacji z prezydentem Rosji Borysem Jelcynem, a także sprawę planowanego zamachu na swoje życie. Były prezydent odnosi się również do zarzutów o kontakty ze Służbą Bezpieczeństwa.