Wałęsa: to haniebne, że muszę dowodzić, że byłem pokrzywdzony
Status pokrzywdzonego przez służby specjalne PRL ma otrzymać w środę od IPN Lech Wałęsa - dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł związanych ze sprawą. Z byłym prezydentem spotka się w Gdańsku szef IPN Leon Kieres.
15.11.2005 | aktual.: 15.11.2005 12:54
Informację o spotkaniu byłego prezydenta z prezesem Instytutu potwierdziła szefowa biura Wałęsy Ewelina Wolańska. Nie chciała mówić, jaki będzie temat rozmowy. Kieres nie chciał odnosić się do tej sprawy.
Lech Wałęsa za haniebny uważa fakt, że musi walczyć z oskarżeniami o rzekomą agenturalną przeszłość, starając się o status pokrzywdzonego przez służby specjalne PRL.
Ja wiem kim byłem. Wiem, że to bzdury (...) Wiem, że to jest hańba, że coś takiego mogło zaistnieć. To będzie dzień hańby - powiedział legendarny przywódca "Solidarności".
Wałęsa zapytany o to, czy spodziewa się, że podczas spotkania z Kieresem otrzyma od niego status pokrzywdzonego, odpowiedział, że tego nie wie. Może wreszcie będę wiedział, że jestem agentem. To nie są moje decyzje, to są decyzje niezależnego biura (...) Nie ja daję sobie status.
B. prezydent nie ma jednak złudzeń, że uzyskanie od IPN statusu pokrzywdzonego nie zakończy wysuwanych pod jego adresem oskarżeń o agenturalną przeszłość. Pewnych ludzi pan nie przekona - dodał.
W marcu były przywódca "Solidarności" wystąpił do IPN o status pokrzywdzonego. Zrobił to na fali komentarzy pojawiających się m.in. w Radiu Maryja, że w PRL mógł być tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Przez kilka miesięcy Instytut gromadził dokumenty na temat byłego prezydenta.
Pod koniec października Trybunał Konstytucyjny uznał, że prawomocne orzeczenia Sądu Lustracyjnego mają być wiążące dla wszystkich organów państwa, w tym także dla IPN. To oznaczało, że m.in. Lech Wałęsa, który został zlustrowany w 2000 r., ma prawo automatycznie do statusu pokrzywdzonego przez dawne służby specjalne. Oznacza to, że w PRL był inwigilowany przez SB.