"Wałęsa tłumaczył się z pieniędzy, które dostał we Francji"
Józef D., przyjaciel Lecha Wałęsy z lat 80., zeznał przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, że słyszał, jak Wałęsa tłumaczył się, iż pieniądze z wyjazdu delegacji "S" do Francji były tylko dla niego, a nie dla związku. Józef D. jest świadkiem w procesie o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciw Krzysztofowi Wyszkowskiemu.
29.06.2006 | aktual.: 03.07.2006 19:32
Sprawa dotyczy wypowiedzi Wyszkowskiego w maju 2005 r. w programie TVP 2 "Warto rozmawiać". B. sekretarz "Tygodnika Solidarność" mówił wtedy m.in., że w październiku 1981 r. podczas pobytu w Paryżu delegacja "Solidarności" oskarżyła Wałęsę o kradzież pieniędzy, które otrzymał od związkowców francuskich. B. lider "S" zaprzecza, by brał jakiekolwiek pieniądze.
Krzysztof Wyszkowski wezwał na świadka Józefa D., który sam o sobie mówi że w latach 80. był przyjacielem domu Wałęsów. Nie był z delegacją Solidarności we Francji, wówczas nie był też już pracownikiem związku. Józef D. powiedział, że jesienią 1981 r. słyszał rozmowę między Wałęsą a nieznaną mu osobą o pieniądzach podarowanych liderowi "S" podczas wyjazdu do Francji. Rozmowa ta odbyła się w mieszkaniu Wałęsy. Wałęsa tłumaczył, że on dostał te pieniądze dla siebie, a nie dla związku i nikt może zarzucać mu zabrania tych pieniędzy. To była ogromna suma - ok. 20 tys. franków - zeznał Józef D.
Dodał, że po jakimś czasie Wałęsa poprosił go u kupno nowego radia do samochodu, do którego było włamanie. Dał mi wtedy właśnie franki i kupiłem nowe radio w Pewexie - wyjaśnił.
Byłego prezydenta nie ma dziś w sądzie. Jego adwokat Ewelina Wolańska nie chciała komentować zeznań świadka. Skrytykowała natomiast Krzysztofa Wyszkowskiego za jego wniosek, by sąd zbadał wiarygodność Wałęsy i zeznającego w procesie Bronisława Geremka przy pomocy wykrywacza kłamstw. Mecenas Wolańska jest zaskoczona, że taki pomysł dotyczy tylko tych dwóch polityków, a nie byłych SB-ów, którzy mają być przesłuchiwani w procesie. Po południu w sądzie mają się stawić między innymi Andrzej Celiński i Jacek Merkel.
Były prezydent domaga się przeprosin i wpłaty na cel charytatywny za wypowiedź Krzysztofa Wyszkowskiego.