Wałęsa szukał u Gierka notatek o rozmowach z SB?
Lech Wałęsa w czerwcu 1992 roku starał się dotrzeć do rękopisu, w którym przedstawił swoje kontakty z SB w latach 70. - pisze "Dziennik". List ze zwierzeniami Wałęsy miał znajdować się w domowej biblioteczce Edwarda Gierka, pierwszego sekretarza KC PZPR.
"Dziennik" dotarł do niepublikowanych wspomnień Gierka, który opisuje nieznany incydent z 1990 roku. Lech Wałęsa miał wtedy opisać swoje epizody z SB w osobistej dedykacji dla Edwarda Gierka. To dwie strony, które historyczny przywódca "Solidarności" zapisał własnoręcznie na okładce swoich wspomnień "Droga nadziei".
Jak pisze "Dziennik", w czerwcu 1992 roku prezydent próbował usilnie zdobyć ten rękopis. Czy chodziło o to, że nie pamiętał, co dokładnie opisał pierwszemu sekretarzowi? Tak oceniają to jego rzecznik z czasów prezydentury Andrzej Drzycimski, syn przywódcy PRL Adam Gierek oraz historyk IPN Antoni Dudek.
Sam Wałęsa powiedział "Dziennikowi", że jego intencje były zupełnie inne. Chciałem mieć tę dedykację, żeby powiedzieć niedowiarkom: Zobaczcie, niczego nie ukrywałem, a o swoich przesłuchaniach napisałem nawet Gierkowi - tłumaczy.
Według "Dzienika" w obszernej dedykacji Wałęsa wspomniał o kulisach przesłuchań z 1971 roku: "Po pamiętnym , którego byłem współautorem, kilkakrotnie przeprowadzono ze mną przesłuchania w komisariacie i wiele ze mnie wyciągnięto, ale tylko w kontekście politycznym, a nie donosicielskim. To miało miejsce tylko i wyłącznie w 1971 roku. Szybko zorientowałem się, że nie idzie to w odpowiednim kierunku. Zaniechałem wszelkiej dyskusji i działalności. SB dała mi spokój. Od 1971 do 1976 roku nie było żadnych przesłuchań ani kontaktów".
Wałęsa wspomina też Gierkowi o wydarzeniu z sierpnia 1980 roku, gdy w Stoczni Gdańskiej trwał historyczny strajk: "Ludzie Kowalczyka (szefa MSW) próbowali wydostać mnie ze stoczni pod pretekstem ważnych rozmów z panem. Ja się zgodziłem. Oni panu zameldowali myśląc, iż uda im się mnie zastraszyć lub szantażować, tak przypuszczam. Natomiast ja po paru dniach zwłoki, wzmacniając strajk, wyprosiłem tych panów ze stoczni. Tak to nie po raz pierwszy i myślę, że nie ostatni, rozegrałem partię pokera, panie Gierek!!!"
Zdaniem historyka IPN Antoniego Dudka próba odzyskania dedykacji przez Wałęsę wpisuje się w paniczne działania podejmowane przez niego w latach 1992-94 w związku ze sprawą "Bolka".