Wałęsa: niech Miller zrobi to, co proponował Buzkowi
Kiedy notowania rządu AWS były podobne do obecnych notowań rządu SLD, premier Miller wiedział, jak to oceniać i co proponować. Ja proponuję, żeby sobie przypomniał, co proponował i to zrealizował - powiedział w Mysłowicach (Śląskie) były prezydent RP Lech Wałęsa.
Wałęsa odniósł się do wygłaszanych przez Leszka Millera pod koniec kadencji rządu Jerzego Buzka opinii, że Buzek powinien ustąpić, bo źle rządzi.
"Po wygranych przez SLD wyborach powiedziałem: 'im wyżej wygrają, tym bardziej przegrają'. Wszystko się sprawdza, zgodnie z logiką. Stawiano na populizm, demagogię, na nierealne propozycje, sam premier stawiał. Dzisiaj to widać dokładnie i dlatego musi zapłacić niestety rachunek za populizm i demagogię. Tych spraw nie rozwiązuje się w taki sposób. To są rachunki za program, za koncepcję i za całość pracy" - dodał.
Wałęsa zaznaczył, że "zrobi wszystko, żeby już ten błąd się nie powtórzył, by ta opcja rzeczywiście jak najszybciej zeszła ze sceny i, nie mając argumentów, nie grała w Polsce".
Jego zdaniem, jeśli środowiska postsolidarnościowe wystawią jednego kandydata w wyborach prezydenckich, "to będzie stuprocentowe zwycięstwo". Zaznaczył, że sam wystartuje w wyborach prezydenckich tylko wtedy, gdy będzie jedynym kandydatem prawicy.
Wałęsa poinformował też, że nie zamierza ubiegać się o mandat w Parlamencie Europejskim. "Nie nadaję się. Mój charakter jest okropny. Ja wytrzymuję w parlamencie nie dłużej jak godzinę. Dwie - to już krzyżówki muszę mieć, coś do rozwiązywania. Jak tak słucham, jak oni to opowiadają, każdy inaczej... Nie nadaję się. Jednocześnie wiem, że inaczej nie można, każdy ma za to płacone, że musi gadać, słuchać, przekonywać. Ja mam charakter szybki, decyzje, a nie tam gadulstwo. Nie znoszę tego. Stąd nie mogę kandydować do parlamentów żadnych, bo nie wysiedzę" - wyznał były prezydent.
