ŚwiatWałęsa: nie mamy szans obronić nicejskich zasad głosowania

Wałęsa: nie mamy szans obronić nicejskich zasad głosowania

Polska nie ma żadnych szans obronić zasad głosowania w Radzie Unii Europejskiej zapisanych w Traktacie Nicejskim, dlatego powinna zgodzić się na propozycję, by decyzje zapadały zwykłą większością liczby państw - uważa b. prezydent Lech Wałęsa.

29.09.2003 10:30

Wałęsa, który w poniedziałek obchodzi 60. urodziny, był gościem Salonu Politycznego w radiowej Trójce.

"Jasne jest dla mnie, że tu nie mamy żadnych szans. W Europie liczymy miejsca na ilość obywateli, 'na sztuki', a Polska dostanie tyle, ile ma 'sztuk ludzi'" - powiedział Wałęsa.

Najważniejszym polskim postulatem na konferencję międzyrządową, rozpoczynającą się 3 października w Rzymie, jest utrzymanie uzgodnionego w Nicei w 2000 r. systemu głosowania w Radzie UE. W systemie nicejskim Polsce przypadło 27 głosów i nasz kraj ma prawie taką samą siłę głosu jak np. Niemcy, które otrzymały 29 głosów.

Tymczasem nowy system głosowania, zaproponowany w projekcie unijnej konstytucji, polega na tym, że decyzje zapadałyby zwykłą większością liczby państw, przy czym większość ta musiałaby reprezentować przynajmniej 60% ludności UE. Przy tej metodzie głos Polski miałby siłę o połowę mniejszą.

Jak uważa Wałęsa, w referendum dotyczącym strajku generalnego w obronie praw pracowniczych związkowcy z "Solidarności" prawdopodobnie zagłosują na "tak", bo w obliczu "tak wielu krzywd i niesprawiedliwości odpowiedź nie może być inna".

Uchwałę w sprawie zapytania członków "S", czy chcą strajku generalnego, podjął zakończony w sobotę w Stalowej Woli zjazd Związku.

Według byłego prezydenta, zorganizowanie strajku generalnego jest możliwe, ale obie strony, tj. rząd i pracownicy, powinny zrobić wszystko, aby go uniknąć.

"Grozi nam chaos, bałagan i pogrzeby. Taka jest prawda. Mówmy już teraz, bo później będzie za późno. Mówmy, by się opamiętała jedna i druga strona, bo jest coraz bardziej groźnie" - powiedział Wałęsa.

Jego zdaniem, "Solidarność" jest w dzisiejszych czasach bardzo potrzebna, ale już nie jako związek zawodowy, ale solidarność ponadzwiązkowa, "w problemach, w biedzie, w dźwiganiu ciężarów w Polsce, w Europie i w świecie".

Źródło artykułu:PAP
solidarnośćstrajknicea
Komentarze (0)