Wałęsa: jestem już zmęczonym, starym wrakiem
Lech Wałęsa wyjaśnił, że odchodząc z rady Europejskiego Centrum Solidarności, nie miał innego wyjścia. B. prezydent jest pewien, że i bez jego udziału ECS będzie normalnie funkcjonować. - Ludzie są zastąpieni, ja jestem już zmęczonym, starym wrakiem - dodał.
Wałęsa przypomniał, że jego rezygnacja z działalności w ECS ma związek z wyborem na dyrektora tej instytucji Basila Kerskiego.
B. prezydent już na początku marca, kiedy prezydent Gdańska Paweł Adamowicz ogłosił, że na czele ECS stanie mieszkający w Berlinie 42-letni Basil Kerski (wygrał on konkurs na to stanowisko), zapowiedział, że wycofa się z udziału w radzie programowej ECS. - Ja stawiałem na Bogdana Lisa (sygnatariusz Porozumień Sierpniowych). Bogdan Lis powinien był zostać, ale robiono wszystko, aby tak nie wyszło. I związku z tym mi się to nie podoba i rezygnuję ze wszystkiego - mówił wówczas Wałęsa.
- Dałem czas na dyskusję tym, którzy wiedzieli, że ja się nie zgadzam, że uważam, że są w Polsce siły, środki i ludzie, którzy mogą to poprowadzić. Nie posłuchano mnie, zrobiono przeciwko mnie i moim sugestiom, wybrano tego człowieka, więc ja właściwie nie miałem wyboru - powiedział Wałęsa.
Dodał, że dał "czas do namysłu". - Nie od razu papierami rzucałem, ale nie podjęto ze mną żadnych rozmów i dyskusji, więc musiałem podjąć taką decyzję - zaznaczył.
Pisemną rezygnację z zasiadania w radzie ECS Wałęsa przesłał w czwartek na adres ECS i do prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.
- Komuś na tym zależy, żeby w dalszym ciągu jakoś słabo budować, a są sytuacje, w których człowiek nie ma wyjścia - ocenił Wałęsa.
Jak podkreślił "na dziś" jego decyzja o wycofaniu się z ECS jest ostateczna. - Musiałoby rzeczywiście coś zaistnieć, jakieś zmiany, dogadanie. Ja się nie wycofuję, bo ja chcę Polskę budować i ECS też, ale są warunki, w których mogę coś zrobić i warunki, w których nie mogę. Tu zaistniały warunki niedobre - zastrzegł.
"Może to i nawet lepiej, bo zawsze kiedy ja wchodzę, to oni się wyłączają. Może to nawet lepiej pójdzie, bo będą ciągnąć inni. A ja tyle budowałem i nie zbudowałem. W związku z tym ja nie ubolewam. Wierzę w to, że będą siły, środki i mądrość i coś z tego zrobimy. To za wielka sprawa by się mogła nie udać, trochę dłużej, ale uda" - podkreślił legendarny przywódca "Solidarności".
Kontrakt na kierowanie ECS Kerski ma podpisać z prezydentem Gdańska na początku maja.
Basil Kerski urodził się w 1969 r. w Gdańsku. Jego ojciec jest Irakijczykiem (część dzieciństwa spędził też w Iraku), matka Polką. Wyjechał z rodzicami do Berlina w 1979 r. W 1986 r. na prośbę ojca, który był uciekinierem politycznym, zrezygnował z obywatelstwa polskiego na rzecz niemieckiego. Na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie Kerski ukończył politologię i slawistykę. Od 1999 r. jest redaktorem naczelnym Magazynu Polsko-Niemieckiego "Dialog", współpracującego ściśle z "Przeglądem Politycznym", pismem wydawanym od 1983 r. przez gdańskie środowisko związane z Donaldem Tuskiem.
Na 14 maja zaplanowano wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.