Wałęsa i Michnik wsparli ściganego przez mafię
Wisława Szymborska i Lech Wałęsa oraz Adam
Michnik podpisali się pod listem sześciu laureatów nagrody Nobla
w obronie młodego włoskiego pisarza Roberto Saviano, autora
książki "Gomorra" o neapolitańskiej mafii - ogłosił dziennik "La Repubblica".
23.10.2008 | aktual.: 23.10.2008 13:56
W apelu, opublikowanym w poniedziałek na łamach rzymskiej gazety, nobliści Dario Fo, Michaił Gorbaczow, Guenter Grass, Rita Levi Montalcini, Orhan Pamuk i arcybiskup Desmond Tutu wezwali państwo włoskie, by zagwarantowało bezpieczeństwo 28-letniemu Saviano, na którego kamorra wydała wyrok śmierci. Zaapelowali również o podjęcie skutecznej walki z mafią.
Do tej pory pod apelem złożyło podpisy 170 tysięcy osób, w tym wiele osobistości świata polityki i kultury z wielu krajów. Są wśród nich także między innymi laureaci literackiego Nobla Elfriede Jelinek i Jose Saramago oraz pokojowego - Shirin Ebadi, Perez Esquivel i Betty Williams, reżyserzy filmowi - Martin Scorsese, Nanni Moretti, Spike Lee, Milos Forman, Ermanno Olmi, Ferzan Ozpetek, pisarze Claudio Magris, Paul Auster, Ian McEwan, Martin Amis, Chuck Palahniuk, a także była zakładniczka kolumbijskiej partyzantki Ingrid Betancourt.
Kiedy włoskie media ujawniły, że kamorra w zemście za demaskującą ją książkę planuje zabić Saviano, pisarz, będący od dwóch lat pod ochroną karabinierów, zapowiedział, że wyjedzie z Włoch. Stwierdził, że nie jest w stanie normalnie żyć w swoim kraju.
Nobliści napisali w swym apelu do władz Włoch: "Młody pisarz, winny dochodzenia prawdy w sprawie zorganizowanej przestępczości oraz ujawnienia jej metod i struktury, zmuszany jest do życia w podziemiu, w ukryciu, podczas gdy szefowie kamorry wciąż wysyłają z więzienia wiadomości z pogróżkami śmierci, zastraszając go, by nie pisał na łamach dziennika 'La Repubblica' i by milczał".
"Państwo musi uczynić wszystko, by go chronić i by pokonać mafię" - stwierdzili sygnatariusze odezwy wyrażając przekonanie, że przypadek Saviano to nie tylko problem policji. "To problem demokracji" - dodali.
Wzywając państwo włoskie do wzięcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo pisarza i walkę z mafią napisali na zakończenie: "Nie do przyjęcia jest, że to wszystko dzieje się w Europie w 2008 roku". (ap)
Sylwia Wysocka