Trwa ładowanie...
28-11-2008 19:20

Wałęsa dla WP: IPN uśmiercił świadka dla kłamliwej tezy

Funkcjonariusz SB, kpt. Edward Graczyk, który miał zwerbować i złamać młodego Wałęsę, żyje. Jest kluczowym świadkiem, ale został uznany za zmarłego przez historyków IPN w książce "SB a Lech Wałęsa". Teraz Graczyk postanowił się ujawnić i jest gotów zeznawać, aby pokazać całą prawdę. - Cenckiewicz i Gontarczyk skompromitowali się tym, a szef IPN zgodził się na takie manipulacje. Ci panowie uśmiercili świadka historycznego dla własnej kłamliwej tezy. To trzeba zbadać, komu i dlaczego na tym zależało - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Lech Wałęsa. IPN potwierdza, że Graczyk żyje.

Wałęsa dla WP: IPN uśmiercił świadka dla kłamliwej tezyŹródło: PAP
d3pddkm
d3pddkm

- Taka manipulacja ma poważne konsekwencje, bo paszkwil IPN stał się źródłem dla innych, dla filmów i innych gniotów. Ale to działanie na kłamstwie, bo bez sprawdzenia źródeł i z eliminacją głównego świadka - dodaje Wałęsa.

Na 692 stronie książki Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka stwierdzono, że świadek Edward G. nie żyje, a data śmierci jest nieznana. Przy jego nazwisku napisano też, że to on zwerbował Lecha Wałęsę. Tymczasem świadek żyje i twierdzi zupełnie co innego. IPN świadomie pominął ten kluczowy fakt w swojej pracy. Uśmiercenie świadka to manipulacja historyczna autorów książki zaakceptowana przez kierownictwo IPN - twierdzi Instytut Lecha Wałęsy w specjalnym komunikacie.

To nadużycie warsztatowe potwierdza złą wolę autorów książki i kierownictwa IPN, którzy odrzucili kluczowe źródło informacji, aby udowodnić zaplanowaną tezę. Zeznania świadka podważyłby oskarżenie przez IPN Lecha Wałęsy zawarte w ww. książce.

- To jawna manipulacja IPN i kompromitacja historyków. Komu zależało na uśmierceniu świadka? Kto zdecydował o takiej zbrodni na faktach? Oczekuję wyjaśnień - mówi b. prezydent Lech Wałęsa.

d3pddkm

IPN potwierdził, że b. oficer SB Edward G. zeznał, iż nic mu nie wiadomo o zarejestrowaniu Lecha Wałęsy jako agenta. Miało to miejsce w toku śledztwa IPN w sprawie fałszowania przez SB akt mających dowodzić, że Wałęsa był agentem o pseudonimie "Bolek".

Rzecznik prasowy IPN Andrzej Arseniuk powiedział, że 18 listopada Edward G. został przesłuchany przez prokuratorów IPN w obecności Lecha Wałęsy (ma on w tym śledztwie status pokrzywdzonego) oraz swego pełnomocnika. - Celem przesłuchania było stwierdzenie, czy istnieją oryginalne dokumenty dotyczące działań SB wobec Lecha Wałęsy - oświadczył Arseniuk.

Dodał, że w trakcie przesłuchania Edwardowi G. okazano znane dokumenty sprawy. - Co do jednego z nich potwierdził, że to jego pismo, i że wypłacił Lechowi Wałęsie 1500 zł - powiedział Arseniuk. - Zeznał też, że nic mu nie jest wiadomo, jakoby koledzy zarejestrowali Lecha Wałęsę jako tajnego współpracownika - poinformował Arseniuk.

Z kolei jeden z autorów książki o Wałęsie, Sławomir Cenckiewicz powiedział internetowemu wydaniu "Rzeczpospolitej" że o tym, iż Graczyk nie żyje, dowiedział się z uzasadnienia sądu lustracyjnego z 2000 r. W książce IPN przytoczono uzasadnienie sądu zawierające właśnie taką informację.

Arseniuk dodał, że b.oficera odnaleziono w wyniku intensywnych działań IPN, dzięki bazie PESEL i wymianie dowodów osobistych.

d3pddkm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3pddkm
Więcej tematów