Trwa ładowanie...
28-07-2006 15:00

Walentynowicz nie znalazła dowodu, by L. Wałęsa donosił

Była działaczka "Solidarności" Anna
Walentynowicz otrzymała z gdańskiego Instytutu Pamięci
Narodowej listę odtajnionych nazwisk 13 z 55 funkcjonariuszy SB,
którzy inwigilowali ją w latach 70. i 80. W przeczytanych dotychczas dokumentach nie znalazła dowodu, by donosił na nią L. Wałęsa.

Walentynowicz nie znalazła dowodu, by L. Wałęsa donosiłŹródło: PAP
d2hb8om
d2hb8om

Podczas konferencji prasowej w gdańskim oddziale IPN Walentynowicz zaapelowała do mediów o publikację personaliów inwigilujących ją pracowników SB. Powiedziała, że chciałaby się dowiedzieć, czym się dzisiaj zajmują.

Chciałabym im spojrzeć w oczy i zapytać, co oni dzisiaj robią i czy nie mają przynajmniej wyrzutów sumienia- dodała.

Walentynowicz podkreśliła, że potępia działalność pracowników komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. Trzeba ich ujawnić, żeby nie mieli czelności występować jeszcze o stanowiska państwowe- zaznaczyła.

Personalia 42 pozostałych funkcjonariuszy SB była działaczka "S" poznała już wcześniej. Wśród SB-eków prześladujących Walentynowicz najwięcej - 24 - było z Gdańska.

d2hb8om

Walentynowicz przez ostatni tydzień przeglądała 50 tomów akt zgromadzonych na jej temat w gdańskim oddziale IPN. Z archiwami tymi zapoznawała się już wcześniej.

Legendarna działaczka "S" ujawniła jednocześnie rozszyfrowane przez IPN nazwiska dwóch agentów SB: TW "Wala" to Irena Puciata- Chocimska i TW "Karol" to Ewa Soból. Ta ostatnia miała za zadanie otruć furosemidem Walentynowicz podczas jej wizyty w Radomiu w październiku 1981 roku. Do podania tego środka miało dojść podczas noclegu Walentynowicz u agentki "Karol". Ostatecznie nie pojawiła się ona w jej mieszkaniu.

Zamach na życie działaczki "S" przygotowywało dwóch oficerów SB. Byli to Tadeusz Grudniewski i Marek Karewicz. Jak powiedziała Walentynowicz, zakłócali oni także jej spotkania z pracownikami zakładów pracy w Radomiu.

Walentynowicz dodała, że Soból była internowana krótko w Gołdapi. Puciata-Chocimska była natomiast pracownikiem zarządu regionu gdańskiej "S".

d2hb8om

Zdaniem dyrektora gdańskiego oddziału IPN Edmunda Krasowskiego, jesienią tego roku ma być gotowy akt oskarżenia dotyczący nieudanego zamachu na życie Walentynowicz. Śledztwo w tej sprawie prowadzi IPN w Warszawie.

Walentynowicz czeka jeszcze na odtajnienie przez IPN ponad dwudziestu innych współpracowników SB. Podczas konferencji prasowej wymieniła tylko ich pseudonimy. Podkreśliła, że byli bardzo aktywni. Jako przykład podała konfidenta o pseudonimie "Rybak", który codziennie donosił SB o przebiegu strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r.

Walentynowicz pytana przez dziennikarzy, zaprzeczyła, że w udostępnionych jej archiwach IPN, pojawia się informacja, iż Lech Wałęsa był agentem SB - o co wielokrotnie oskarżała byłego prezydenta.

Była działaczka "S" podkreśliła, że swoje przekonanie o agenturalnej przeszłości Wałęsy czerpie z analizy różnych wydarzeń i jego postępowania.

Nie ma dowodu, że Wałęsa to był "Bolek" (w przekazanych Walentynowicz aktach - PAP). Wiem, że "Wala" to była Puciata - Chocimska. Takiego identycznego dokumentu o Wałęsie nie mam- dodała.

d2hb8om
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hb8om
Więcej tematów