Walczą, by uratować ją przed okrutną śmiercią
Francja wezwała kraje Unii Europejskiej do podjęcia wspólnej inicjatywy w celu uratowania skazanej na śmierć Iranki Sakineh Mohamadi Asztiani. Paryż sugeruje, by UE wystosowała do władz Iranu list zawierający groźbę wprowadzenia sankcji.
27.08.2010 | aktual.: 27.08.2010 15:24
"Wspólny list wszystkich państw członkowskich UE do władz Iranu jest konieczny. Jestem o tym przekonany, jeśli chcemy ocalić tę kobietę" - napisał minister spraw zagranicznych Francji Bernard Kouchner do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
43-letnia Asztiani, matka dwójki dzieci, została skazana w 2006 roku przez sąd irański na ukamienowanie. Władze w Teheranie twierdzą, że kobiecie udowodniono zdradę małżeńską, a także współudział w zabójstwie męża. Amnesty International i adwokaci są przekonani, że ten ostatni zarzut został "dorzucony" później przez władze w Teheranie dla usprawiedliwienia okrutnej kary.
Czytaj więcej: Matkę dwójki dzieci czeka okrutna śmierć!
W wysłanym w środę liście, którego kopię otrzymała agencja AFP, minister Kouchner zauważył, że trzeba przeanalizować kroki mające na celu skłonienie Iranu do odstąpienia od polityki naruszania praw człowieka.
Zawalczą o prawa człowieka?
"Unia Europejska musi zaangażować się w nowe inicjatywy, żeby przypomnieć irańskim władzom, że podobnie jak w przypadku kwestii nuklearnej, ich izolacja i zamknięcie (na świat) ma cenę (...) i aby zachowywały się bardziej odpowiedzialnie, jeśli chodzi o podjęte zobowiązania międzynarodowe w dziedzinie praw człowieka" - napisał szef francuskiego MSZ.
"Chcę, aby Rada Europejska rozpoczęła prace w tych sprawach w celu podjęcia nowych kroków przeciwko tym wszystkim, którzy w Iranie zajmują się represjonowaniem ludzi" - dodał Kouchner.
Zaproponował, aby spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw unijnych 10-11 września w Brukseli było okazją do "wspólnej debaty" na temat działań UE na rzecz obrony praw człowieka w Iranie.
Cena wolności
Kouchner przyznał w liście, że "niestety przypadek pani Asztiani nie jest odosobniony". "Od ponad roku tysiące ludzi (...) zapłaciło wysoką cenę za swe podstawowe prawo do manifestacji, komunikowania się i wyrażania własnych poglądów" - napisał szef francuskiej dyplomacji mając na myśli represje po wyborach prezydenckich, w których - według oficjalnych danych - zapewnił sobie reelekcję Mahmud Ahmadineżad.
Jak zauważył Kouchner, intelektualiści, dziennikarze, artyści wyjeżdżali często z Iranu do Europy i "oczekują od niej bardziej energicznej reakcji" na działania Teheranu.
Pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej władze Iranu poinformowały w lipcu, że odstąpią od stracenia Asztiani przez ukamienowanie. Teraz jednak utrzymują, że kobieta została skazana za udział w zamordowaniu swego męża, a więc wciąż grozi jej kara śmierci.
Adwokat Asztiani oświadczył, że w jego opinii obciążające skazaną zeznania wydobyto z niej torturami.