Wakacje nad Bałtykiem. Polacy oburzeni cenami
Pogoda nad Bałtykiem nie dopisuje. Gdy puste są plaże, cieszą się restauratorzy. Smażalnie i restauracje to jedyne miejsca, gdzie nad polskim morzem naprawdę jest tłoczno. Tu jednak rządzi kapitalizm, a ceny za posiłek mogą przyprawić o ból głowy.
Pogoda nad Bałtykiem nie jest ani odrobinę wakacyjna. Jak w swoim artykule wspomniała Katarzyna Romik, Ci którzy są przed wyjazdem, nie zastanawiają się już nad wczasami nad polskim morzem.
Pomysły na wakacje
A co z tymi, którzy jednak nad Bałtykiem już się znaleźli? Opcji jest oczywiście kilka. Można wsiąść w samochód i pozwiedzać te bliższe oraz dalsze atrakcje turystyczne. Latarnie, muzea i wąskie uliczki nadmorskich miasteczek stoją przed turystami otworem.
Załamanie pogody można przeczekać też w barach, restauracjach oraz popularnych nad Bałtykiem smażalniach ryb. Tu jednak ceny mogą zaskoczyć niejednego wczasowicza.
"Ofensywa zła". Jarosław Gowin komentuje słowa Jarosława Kaczyńskiego
Ceny nad Bałtykiem
O tym, że ceny w nadmorskich sklepikach mogą przyprawić o ból głowy, pisaliśmy kilka dni temu. Redakcja Dziejesię na Facebooku postanowiła sprawdzić, jak ma się to do cen posiłków. Odzew, jaki nastąpił z Waszej strony był niesamowity.
Do naszej redakcji turyści znad Bałtyku wysłali mnóstwo zdjęć swoich rachunków, a także samych posiłków. Tu szczególną uwagą cieszyły się smażalnie w Krynicy Morskiej, gdzie za rybę z frytkami i surówką pan Cezary musiał zapłacić 78 złotych. Podobna sytuacja spotkała panią Różę: "sama ryba w pergaminie 54 złote. Do tego zestaw surówek po 8 złotych i to samo frytki. Tragedia" - pisała nasza czytelniczka. Łącznie kobieta zapłaciła 70 złotych.
Wakacje dla bogaczy
Oczywiście możemy mówić, że posiłek dla jednej osoby w kwocie 70 złotych to w Polsce rzecz normalna. Jednak gdy nad Bałtyk wybierzemy się czteroosobową rodziną to ceny zaczynają robić dużo większe wrażenie.
Swojego oburzenia nasi czytelnicy nie kryli. Wśród nich znalazły się Justyna oraz Magda. Na zdjęciach widzimy rachunki na 131 i 102 złote. Tanio? Tu zdania są podzielone, jednak w znacznej mierze przeważały komentarze takie jak ten od pana Leona: "drogo. Do 131 złotych dokładamy około tysiąca i mamy all inclusive za granicą" - zauważa internauta.
Wakacyjny obiad po kosztach
Jednak nie wszędzie jest tak drogo. Jak donoszą nasi czytelnicy, nad Bałtykiem można zjeść obiad także w przyzwoitych cenach. "Sopot, boczna uliczka od Monciaka. 20 złotych za zestaw: flądra z frytkami i surówką. 26 złotych za pstrąga i dorsza. Taniej chyba nie ma w zatoce" - dowodzi pani Anna.
"Mielno. Rybka z frytkami i surówkami dla dwóch osób od 35 do 50 złotych. To za całość, więc bardzo sympatycznie. Ceny aktualne bo w weekend skończyliśmy urlop" - podkreśla pani Marta. Może rzeczywiście wystarczy skręcić we właściwą uliczkę?
A jakie są wasze doświadczenia? Jesteście teraz nad morzem i zauważyliście coś ciekawego? Piszcie do nas na dziejesie.wp.pl. Czekamy na wasze zdjęcia oraz nagrania!