Wakacje Blaira na koszt podatników
Brytyjskim premier Tony Blair znalazł się w
ogniu krytyki opozycyjnej partii konserwatywnej po ujawnieniu, że
jego rodzinny wyjazd na święta do egipskiego kurortu Szarm el-
Szejk, sfinansował... brytyjski podatnik.
09.01.2005 | aktual.: 09.01.2005 19:04
Według "Sunday Telegraph", Blair poleciał do Egiptu samolotem należącym do eskadry, z której korzysta także Elżbieta II i członkowie rodziny królewskiej. Koszty przelotu taką maszyną sięgają 8 tys. funtów na godzinę.
Na mocy regulaminu Izby Gmin premier może korzystać z eskadry, ale musi pokryć część kosztów, o ile nie podróżuje w oficjalnym charakterze.
Według rządu, Blair zwrócił tylko równowartość ceny komercyjnego przelotu, która na trasie Londyn-Kair-Szarm el-Szejk wynosi według "Sunday Telegraph" 434 funty w obie strony, ponieważ w czasie pobytu w Egipcie miał oficjalne spotkania. Źródła gazety twierdzą, że jest to tylko ułamek rzeczywistych kosztów ocenianych na 100 tys. funtów.
Downing Street ogłosił, że w czasie pobytu w Szarm el-Szejk, Blair spotkał się m.in. z prezydentem Egiptu Hosni Mubarakiem i królem Jordanii Abdullahem II, a także był w telefonicznym kontakcie z różnymi przywódcami.
Rzecznik Królewskich Sił Powietrznych (RAF) oświadczył z kolei, że premier skorzystał z samolotu specjalnej eskadry, ponieważ przemawiały za tym względy bezpieczeństwa.