Spędził w niewoli 46 dni. Opowiedział, co zrobili mu Rosjanie
- Najemnicy rosyjskiej Grupy Wagnera amputowali mi obie ręce i nie założyli szwów - powiedział Ilia Mychalczuk, ukraiński wojskowy, który trafił do niewoli pod Bachmutem. Mężczyzna opowiedział, co go spotkało z rąk Rosjan.
Żołnierz został ranny w lutym 2023 roku, kiedy rakieta uderzyła w samochód, w którym się znajdował. Mężczyzna zdołał samodzielnie założyć opaski uciskowe na poranione ręce. Po kilku minutach najemnicy postrzelili go w nogi. Wagnerowcy zdjęli potem uciskowe opaski i mocno zawiązali na jego kończynach gumowe rurki.
Następnie wojskowego przewieziono na terytorium kontrolowane przez Rosję i wsadzono do piwnicy.
Według mężczyzny, jego lewa ręka była do uratowania, jednak zsiniała przez zbyt silne zawiązanie gumowych rurek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Putin odpuści? "Postawił wszystko na jedną kartę"
W związku z dużymi obrażeniami poprosił o amputację prawej kończyny. Najemnicy powiedzieli, że udzielą mu pomocy medycznej po przesłuchaniu, które – jak się okazało - trwało wiele godzin.
Bestialstwo Rosjan. Żołnierz wszystko opowiedział
Jak relacjonował, podczas przesłuchań, kiedy tracił przytomność, wstrzykiwano mu nieznaną substancję, by był świadomy, a przesłuchanie mogło być kontynuowane.
Mężczyzna twierdzi, że następnie został uśpiony. Kiedy obudził się, zobaczył, że amputowano jego obie ręce. Ran nie zaszyto, tylko zabandażowano.
36-latek spędził w niewoli wagnerowców 46 dni. Został uwolniony w ramach wymiany jeńców w kwietniu.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP