Wagner: premier uznał sprawę Rywina za absurd
Premier Leszek Miller w rozmowie ze mną latem ubiegłego roku uznał sprawę Rywina za kompletnie absurdalną - zeznał przed komisją śledczą Marek Wagner, szef kancelarii premiera.
Jan Rokita (PO) pytał Wagnera, kto mu powiedział, że Rywin próbował sprzedać ustawę o rtv. "Tak naprawdę dowiedziałem się z artykułu, dlatego, że nie doznałem tego zaszczytu, że poinformował mnie pan Michnik" - odpowiedział Wagner.
"Natomiast w ogóle w tej sprawie, kiedy premier był na urlopie, to było chyba gdzieś w sierpniu w 2002, ukazał się jakiś felieton podpisany przez pana Urbana" - dodał.
Wagner poinformował, że w związku z tym spotkał się z Jerzym Urbanem, który miał mu powiedzieć: "skoro chodzi redaktor czołowej gazety, albo pierwszej gazety, w Polsce i opowiada, że ktoś do niego przychodzi, powołuje się na premiera i proponuje łapówkę - tak to wtedy zrozumiałem, że to nie w tą, a w tamtą stronę - to premier powinien na to zareagować".
Wagner powiedział, że Urban nie użył nazwiska Adama Michnika. "Pan redaktor Urban chyba bardzo szybko spostrzegł, że ja nic o sprawie nie wiem. I tego tematu nie kontynuował dalej. Ja powiedziałem: 'jak pan wie, to proszę nawet przeze mnie, albo sam, złożyć doniesienie do prokuratury'" - relacjonował Wagner.
Zaznaczył, że po powrocie szefa rządu z urlopu rozmawiał z nim o tej sprawie. "Wówczas premier - niestety nie pamiętam dokładnie słów premiera - ale powiedział coś takiego, że chodzi o Michnika, użył też nazwiska Rywina. Te dwa nazwiska były w tym kontekście użyte" - powiedział, dodając że premier uznał to "za jakiś absurd zupełny".
Rokita dopytywał Wagnera, czy Urban powiedział mu coś więcej.
"Nic. On uznał, że ja jestem niewtajemniczony. I całe szczęście" - odparł szef Kancelarii Premiera.
Poseł PO zaznaczył, że premier wyjeżdżał na urlop pod koniec lipca i wracał w sierpniu. Pytał, czy to oznacza, że rozmowa Wagnera z Millerem miała miejsce w sierpniu.
Minister odparł, że to było w pierwszych dniach po urlopie premiera. Dodał, że jego rozmowa z Urbanem obyła się mniej więcej na tydzień przed powrotem Millera z urlopu. "A w ciągu tego tygodnia nie penetrowałem tego tematu i nigdzie nie szukałem odpowiedzi i wyjaśnienia" - zaznaczył Wagner.