Waga o kontrakcie z Petrovalem
Zeznający przed komisją śledczą ds.
PKN Orlen były szef Rady Nadzorczej płockiego koncernu naftowego
Jan Waga powiedział, że przy podpisywaniu kontraktu z Petorvalem
PKN Orlen domagał się gwarancji od rosyjskiego koncernu Jukos -
spółki matki Petrovalu.
01.02.2005 | aktual.: 01.02.2005 19:30
Posłowie pytali Wagę o rozmowy w Moskwie w listopadzie 2002 r., w których brał udział także ówczesny prezes PKN Orlen Zbigniew Wróbel. To nie były negocjacje. Wobec tego, że kończył się kontrakt na dostawy ropy, a nie było nowych oferty, mieliśmy namówić koncerny do ich złożenia i zorientowania się gdzie jest przyczyna, że do tej pory nie zostały one złożone - mówił.
Po naszej wizycie Jukos złożył ofertę - podkreślił Waga. Dodał, że po pojawieniu się tej oferty, łatwiej było negocjować przedłużenie umowy z J&S.
Rozmowy w Moskwie
Waga powiedział też, że najpewniej na grudniowym posiedzeniu Rady Nadzorczej w 2002 r. poinformowano, iż kontrakt Jukosu będzie realizowany za pośrednictwem m.in. Petrovalu. Dodał, że podczas rozmów w Moskwie w listopadzie 2002 r. była mowa, iż dostawcą ropy i stroną negocjującą kontrakt był Jukos.
Waga relacjonował, że zarząd PKN Orlen stał na stanowisku, iż całość gwarancji powinien zapewniać Jukos. Wyjaśniał też, że chodziło o to, że spółki pośredniczące mają zbyt małą wiarygodność, aby można się było oprzeć w całości tylko na ich gwarancjach. To był warunek, który istotnie przedłużał negocjacje z Jukosem - dodał.
Antoni Macierewicz (RKN) przytoczył fragment kontraktu jaki PKN Orlen zawarł z Petrovalem. Zgodnie z nim Jukos "wobec zawarcia przez kupującego umowy ze sprzedający oraz w uznaniu innych istotnych świadczeń dostawca (czyli Jukos) nieodwołalnie i bezwarunkowe zaciąga poniższe zobowiązania jako główny zobowiązany na podstawie niniejszego aktu gwarancji a nie jedynie jako poręczyciel". A więc inne "istotne świadczenia" są kluczem do tajemnicy tego kontraktu - podsumował poseł.
Nie znam treści całego kontraktu, więc nie podejmuje się komentowania tego fragmentu - powiedział Waga. Dodał, że może "istotne świadczenia" są powiązane ze świadczeniami o których mowa w innej części kontraktu. Poza tym, to nie oznacza, że gwarancja jest warunkowa, ona jest bezwarunkowa - zaznaczył.
Zmowa firm?
Waga powiedział, że w 2002 r. w Rosji mogło dojść do zmowy firm, żeby nie przedstawiać ofert na dostawy ropy do płockiej spółki.
Zbigniew Wassermann (PiS) pytał Wagę o wizytę przedstawicieli PKN Orlen w listopadzie 2002 r. w Moskwie. W rozmowach z reprezentantami rosyjskich firm brał udział oprócz Wagi, ówczesny prezes PKN Zbigniew Wróbel oraz pracownik biura zakupów w Orlenie. Przedstawiciele PKN Orlen pojechali do Rosji, by rozmawiać o kontraktach na dostawy ropy. Obowiązujący kontrakt z J&S kończył się, a do PKN Orlen nie wpływały nowe oferty.
Spotkaliśmy się z szefem Jukosu, Michaiłem Chodorkowskim, z wiceministrem energetyki odpowiedzialnym za sprawy ropy; z firmą Transnieft, która zarządza ropociągami oraz z prezesem Łukoila Wagitem Alekpierowem - relacjonował Waga. W ramach spotkania w Jukosie przedstawiciele PKN Orlen uzyskali informację, że firma gotowa jest przystąpić do negocjacji na dostawy ropy w nowym kontrakcie długoterminowym.
Jukos zamiast J&S?
Jak mówił Waga, poinformowano ich również, że Jukos zamierza inwestować na rynkach wschodnich i nie mógłby wziąć na siebie roli jednego z dwóch głównych dostawców. Chodziły wtedy słuchy, że Jukos miałby zastąpić J&S przy dostawach ropy dla Orlenu, co nie było prawdą - dodał.
Waga ocenił, że sytuacja wówczas była wybitnie kryzysowa, bo 15 listopada mijał termin zgłoszenia do grafiku firmy Transnieft ilości ropy, które mogłyby być transportowane do Orleny w pierwszym kwartale 2003 r., a do PKN nie wpływały oferty kontraktów.
Poza tym - mówił - wyglądało na to, że po stronie rosyjskiej była zmowa producentów ropy podjęta prawdopodobnie wspólnie, żeby nie składać ofert do PKN Orlen. Mieliśmy do czynienia z działaniem zorganizowanym ze strony rosyjskiej. Mieliśmy informację, że oferty były przygotowane, ale w terminach przewidzianych żadna oferta do PKN Orlen nie wpłynęła - dodał.
W trakcie wizyty w Moskwie ważne było uczynienie pewnego wyłomu w tej wspólnej grze producentów ropy i uzyskanie zapewnienia ze strony Jukosu, że jest gotowy przystąpić do negocjacji - zaznaczył. Waga zeznał też, że przedstawiciele Kulczyk Holding nie prowadzili żadnych rozmów biznesowych z Jukosem, ani spółką J&S.