W Żarach niemal spłonął ratusz
10 zastępów straży pożarnej walczyło w nocy z pożarem, który zagrażał ratuszowi w Żarach (Lubuskie). Zapalił się zeskok do skoku o tyczce, który, przygotowany na sobotnią imprezę sportową, był oparty o budynek ratusza.
Ogień bezpośrednio zagrażał kilku biurom w zabytkowym budynku - poinformowała oficer dyżurny lubuskiej straży.
W pożarze nikt nie ucierpiał, skończyło się na stratach, które są obecnie szacowane. Mogą być jednak znaczne. Ogień uszkodził elewację XVI-wiecznego budynku i kilka pomieszczeń biurowych - straży miejskiej i wydziału zamówień publicznych. Popękały w nich szyby i zostały okopcone.
Jak powiedział burmistrz Żar Roman Pogorzelec, na szczęście nie doszło do zniszczenia ważnych dla Urzędu Miasta dokumentów.
W Żarach, w ramach obchodów 750-lecia miasta ma odbyć się m.in. VII Międzynarodowy Konkurs Skoku o Tyczce im. Tadeusza Ślusarskiego. Impreza organizowana jest na Rynku w pobliżu zabytkowego ratusza.
Dzień wcześniej przygotowano zeskok, który był oparty o budynek przy jego głównym wejściu. Prawdopodobnie ogromny materac zapalił się od halogenu zamontowanego w ziemi, który jest częścią iluminacji ratusza.
To jednak wstępna hipoteza, którą musi jeszcze potwierdzić policyjne dochodzenie i biegły z dziedziny pożarnictwa.
Wykonany z gąbki i tworzyw sztucznych zeskok szybko stanął w płomieniach, słup ognia był bardzo duży i towarzyszyła mu wysoka temperatura. Pożar zauważono około 2.30. Po godzinie został opanowany przez strażaków.
Burmistrz Żar powiedział, że mimo tego wydarzenia, wszystkie imprezy zaplanowane w ramach jubileuszu miasta, łącznie z memoriałem Ślusarskiego, odbędą się zgodnie z planem.