W "Wiadomościach" materiał o spoconym Schetynie. Ale ta akcja może PO bardzo pomóc
"Wiadomości" poświęciły kilka minut m.in. na to, żeby pokazać, że Grzegorz Schetyna poci się, kiedy jest upał. Z akcji "Wakacje z Europą" nabija się też polityczna konkurencja PO. Na przykład Paweł Kukiz, który dwa lata temu sam prowadził kampanię w nadmorskich kurortach. A tak naprawdę akcja PO to dowód, że największej partii opozycyjnej się chce. To właśnie taką mrówczą pracą kampanie wygrali Andrzej Duda i PiS.
01.08.2017 | aktual.: 01.08.2017 13:33
"Upał szybko dał się we znaki. Było widać, że gdy żar leje się z nieba, Grzegorz Schetyna robi się wyjątkowo wylewny" - ironizuje Bartłomiej Graczak z "Wiadomości". Dalej jest o tym, że politycy chodzili po molo, a później poszli do kawiarni i zamówili wodę gazowaną. Było też o tym, że politycy grają w siatkówkę i przeciągają linę (nie tylko tę polityczną). "Jeśli ktoś z naszych widzów planuje najbliższy weekend nad morzem, to informujemy, że czy to na plaży, czy w hotelu, mogą się natknąć na agitujących polityków Platformy" - zakończył Graczak swój uszczypliwy materiał.
Oczywiście trudno po "Wiadomościach" spodziewać się pochwał dla PO. Podobnie jak po internautach, którzy od startu akcji nabijają się z biegających po plaży polityków największej partii opozycyjnej. Memy, hashtagi, przeróbki zdjęć i filmików. Internetowa jazda obowiązkowa. Nieco zaskakujące jest, że z akcji PO nabija się też Paweł Kukiz. Chyba zapomniał, że latem 2015 roku sam przemierzał wybrzeże Bałtyku. W kolejnych kurortach organizował koncerty, ze sceny opowiadając o zbliżającym się referendum ws. JOW.
Trudno się dziwić, bo przecież idzie się tam, gdzie są wyborcy. Tak robi PO, tak robił Kukiz, tak robił też Andrzej Duda, który wzbudzał zachwyt wychodząc z kawą i ciastkami do ludzi idących do pracy. Zestawiano ciężko pracującego Dudę z rozleniwionym Bronisławem Komorowskim. Dzisiaj to PO pokazuje, że jej się chce, że walczy, że jest w stanie zrezygnować z urlopu.
Dla partii, która ciężko przeżyła wyborczą porażkę, nie mogąc znaleźć na siebie pomysłu, to znaczący sygnał. Nie tylko skierowany do opinii publicznej, ale też do wewnątrz. Szczególnie obecność Grzegorza Schetyny, nawet jeśli przyjechał tylko na kilka godzin, to pokazanie, że o głosy walczą nie tylko młode wilczki, ale i starsi politycy czy liderzy. To kolejna szpila w Ryszarda Petru, który w trakcie grudniowego protestu poleciał do Portugalii. Przez ostatnie tygodnie próbował odpokutować tamten incydent.
PO zapewne wyciągnęła wnioski z przegranej. Złożyło się na nią także to, że zajęci rządzeniem nie mieli czasu na rozmowy z wyborcami. Nawet nie po to, by ich przekonać, ale by pokazać, że są i słuchają. Tak robiło PiS przez większość z 8 lat spędzonych w opozycji. Często te objazdy po kraju i spotkania w niezbyt reprezentacyjnych salkach były powodem kpin. Dziś przerabia to Platforma. I choć skutek nie musi być taki sam, to bez tego wysiłku nawet nie można dzisiaj marzyć o wygranych wyborach.