W Wagonie dalej strajk
Wbrew oczekiwaniom spotkanie
strajkujących od środy pracowników Fabryki Wagon SA w Ostrowie
Wielkopolskim z szefami NSZZ "S" i OPZZ oraz z parlamentarzystami
nie przyniosło żadnych konkretnych rezultatów.
Strajk jest kontynuowany i będzie trwać "aż do skutku",
zapowiedzieli związkowcy.
12.08.2003 | aktual.: 19.08.2003 13:01
Dla wielu protestujących było to "spotkanie ostatniej szansy", mimo że nie było na nim ani przedstawicieli Skarbu Państwa, ani właścicieli spółki. "Poza tym, że przyjechało do nas wielu polityków, to spotkanie dla mnie nic nie oznacza" -powiedział jeden z robotników.
Od dwóch dni robotnicy zaostrzyli protest i okupują teraz zakład. Domagają się wypłaty zaległych wynagrodzeń, wyrażenia zgody na realizację programu restrukturyzacji i uregulowania wszystkich należności wobec pracowników.
Przewodniczący "S" Janusz Śniadek powiedział robotnikom, że realizacja prawa do wynagrodzenia jest dziś w Polsce dla wielu pracowników wielkim nieszczęściem. "W tysiącach zakładów prawo to jest łamane, a pracodawcy finansują swoją działalność z pieniędzy załóg. To zwykłe złodziejstwo, które w praktyce nie jest nawet ścigane" - dodał.
Według Śniadka, najgorsze w Wagonie jest to, że pracownicy tej spółki stracili już nadzieję, a funkcjonujący zarząd nie daje żadnych szans na przetrwanie ich zakładu. "Jakie w tej sytuacji funkcje spełnia dziś w Polsce państwo? Czy prawo i instytucje państwa mają służyć ochronie kombinatorów i oszustów, czy ochronie pracowników?" - pytał na spotkaniu.
Zdaniem członka sejmowej Komisji Finansów Publicznych Grzegorza Woźnego, "pierwszym i najważniejszym zadaniem jest teraz doprowadzenie do uruchomienia programu restrukturyzacji i zmian struktury właścicielskiej kapitału akcyjnego. "Tylko to może doprowadzić do przelania pieniędzy publicznych na konto spółki i przeznaczenia ich później na sfinansowanie produkcji" - powiedział do załogi.
"Agencja Rozwoju Przemysłu deklaruje pomoc, ale do tej pory nie otrzymała od właścicieli Wagonu żadnych gwarancji, że zostanie wprowadzony realny program restrukturyzacji" - ubolewał Woźny. Według niego, taka sytuacja grozi już tylko ogłoszeniem upadłości spółki. "Pozbędziemy się w ten sposób właścicieli, ale odbudowa firmy od podstaw będzie bardzo kosztowna" - zaznaczył. Ten pogląd podziela także Śniadek, który powiedział, że lepsze od upadłości jest "każde inne prostsze rozwiązanie".
Długi Wagonu wobec pracowników wynoszą już około 4 mln zł. Ostatnie pensje w kwotach 300 - 400 złotych wypłacono w połowie czerwca. "Nie mamy z czego żyć" - mówili pracownicy. Mający pięcioro dzieci konstruktor Grzegorz Bruchalski utrzymuje się dzięki pracującej żonie, a Adamowi Rachucie i jego pięcioosobowej rodzinie pomaga szwagier - rencista.
Większościowy pakiet akcji Wagonu należy do trzech spółek - dwóch szwajcarskich i jednej mającej siedzibę w Polsce. Są one właścicielami 52,85% kapitału Wagonu. Pozostałe akcje należą m.in. do Skarbu Państwa (25%) i kilku NFI (7,7%). Zadłużenie spółki sięga już 200 mln zł - twierdzą związkowcy. Wagon zatrudnia 2200 osób i jest największym zakładem pracy w południowej Wielkopolsce.
W Ostrowie Wielkopolskim produkowane i remontowane są wagony towarowe, osobowe i specjalnego przeznaczenia. Według rzecznika prasowego spółki Przemysława Klimka, Wagon nadal ma wiele zamówień, ale nie ma pieniędzy na zakup materiałów do produkcji. (iza)