Świat"W USA zaczęła się rewolucja pokoleniowa"

"W USA zaczęła się rewolucja pokoleniowa"

Politolog, amerykanista dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas odnosząc się do wyników prawyborów w Iowa ocenił, że w USA zaczęła się rewolucja pokoleniowo-kulturowa.

04.01.2008 | aktual.: 04.01.2008 17:03

W czwartkowych prawyborach demokratyczny, czarnoskóry kandydat Barack Obama zdobył 38% głosów, zdecydowanie pozostawiając w tyle byłego senatora Johna Edwardsa (30%) oraz faworyzowaną przez elity Demokratów senator z Nowego Jorku Hillary Clinton (29% głosów).

O zwycięstwie Obamy zdecydowało poparcie młodych wyborców w Iowa, którzy niespodziewanie licznie uczestniczyli w prawyborach - ogólna frekwencja była kilkakrotnie wyższa niż cztery lata temu.

Kostrzewa-Zorbas ocenił, że jeśli mobilizacja młodzieży do głosowania "rozleje się" z Iowa na cały kraj, Obama ma największe szanse na fotel prezydenta USA.

Jestem zaskoczony tym, że rewolucja zaczęła się już teraz, bo jeszcze niedawno nie było sygnałów, że nadciąga. Pierwsze sondaże pokazujące bardzo wysoką popularność Baracka Obamy pojawiły się na kilka dni przed wyborami w Iowa - podkreślił.

Dla wszystkich zaskoczeniem jest mobilizacja młodych wyborców - zaznaczył Kostrzewa-Zorbas. Zauważył, że młodzi wyborcy są grupą, która we wszystkich demokratycznych państwach w najmniejszym stopniu uczestniczy w głosowaniach.

Ekspert zastrzegł, że z wysokiego zwycięstwa Obamy w jednym stanie nie wynika jeszcze, że wygra on całe prawybory, we wszystkich 50 stanach.

Nie da się przewidzieć - stwierdził - czy rewolucja, która nastąpiła w Iowa, rozleje się na całe Stany Zjednoczone. Jak dodał, jeśli tak się stanie, Hillary Clinton przepadnie, Obama zostanie kandydatem demokratów i wówczas prawdopodobnie wygra wybory.

Stanie się tak - dodał - bo rewolucja pokoleniowa nie ogranicza się tylko do środowiska demokratów. To jest zwrot młodego pokolenia ku Demokratom, a konkretnie ku Obamie - podkreślił.

Z kolei jeśli "rewolucja młodych" nie rozleje się na cały kraj - zdaniem politologa - zwycięstwo Demokratów w wyścigu po prezydenturę jest mniej prawdopodobne, ale cały czas szala jest przechylona na ich stronę.

Zwycięstwo Obamy w Iowa - podkreślił - będzie skutkowało tym, że siły skupione wokół tradycyjnego nurtu partii Demokratycznej oraz opierające się o poparcie starszych grup elektoratu przystąpią do kontrataku na czarnoskórego kandydata.

Te siły się skupią wokół Hillary Clinton. Ona reprezentuje establishment, a jej kampania jest adresowana do osób w średnim i starszym wieku - zauważył amerykanista.

Kontrofensywa - jak dodał - nastąpi też ze strony Republikanów. Negatywne ataki na Obamę - jego zdaniem - mogą zniechęcić do niego wielu wyborców z różnych grup.

On będzie dostawał ciosy od frontu od Republikanów i ciosy od tyłu od Demokratów - ocenił Kostrzewa-Zorbas.

W jego opinii, wciąż jest możliwe, że w czasie tegorocznych wyborów to właśnie była First Lady może zwyciężyć. Wciąż jest możliwe, że ten establishment, te średnie i starsze grupy pokoleniowe jeszcze wygrają, ale mogą to zrobić jeszcze w tym roku, a zmian nie powstrzymają trwale, one nastąpią - powiedział Kostrzewa-Zorbas.

Z kolei jeśli chodzi o rozstrzygnięcia w obozie republikańskim - zdaniem eksperta - faworytami do wygrania prawyborów pozostają senator John McCain oraz były burmistrz Nowego Jorku, Rudy Giuliani.

Pierwszy z nich w prawyborach Republikanów w Iowa zajął trzecie miejsce, drugi piąte. Oni wciąż - stwierdził amerykanista - zachowują pozycję czołowych kandydatów w skali kraju. Zwycięzcom w tym obozie został były gubernator stanu Arkansas Mike Huckabee (34 proc. głosów).

Wyniki z Iowa, a nawet wyniki z New Hampshire, gdzie prawybory będą we wtorek, nie są reprezentatywne dla kraju w całości - podkreślił Kostrzewa-Zorbas. Giuliani - dodał - jest liderem lub współliderem krajowym, a jego wynik to konsekwencja nieprowadzenia w Iowa kampanii, ponieważ skupia się on na wielkich stanach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)