W tym wypadku zginęło troje nastolatków. Jest potwierdzenie autentyczności filmu
Wstrząsający film nagrany w dniu, w którym doszło do tragicznego wypadku w Lublinie, jest autentyczny. Potwierdził to chłopiec, który jako jedyny przeżył wypadek. Pozostała trójka nastolatków zginęła.
Do dramatu doszło 5 stycznia tego roku przy ul. Jana Pawła II w Lublinie. Audi A4 wypadło z drogi i rozbiło się na barierkach i latarni na pasie rozdzielającym jezdnie. 16-letnia Julia, 17-letni Piotr i 18-letni Patryk zginęli na miejscu. Autem kierował 18-latek. Jak podawała policja, prawo jazdy miał zaledwie od kilku tygodni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypadek w Błoniu. Ciężarówka potrąciła dwie nastolatki
Następnego dnia w sieci pojawił się kilkusekundowy filmik. Widać na nim wnętrze bardzo szybko jadącego samochodu. "Jak zginąć, to w dzień przed Trzech Króli k...a" - mówi jeden z nagranych chłopców. Prokuratura szybko dotarła do materiału, ale do tej pory nie miała pewności, że film powstał właśnie w dniu, w którym zginęli nastolatkowie.
W ubiegłym tygodniu udało się przesłuchać nastolatka, który jako jedyny przeżył wypadek. Wcześniej było to niemożliwe, ze względu na bardzo ciężki stan, w jakim trafił do szpitala.
- Chłopiec został przesłuchany w szpitalu. Potwierdził, że film został nagrany w trakcie jazdy, przed wypadkiem - mówi Wirtualnej Polsce Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Śledczy szybko ustalili, że wszyscy młodzi ludzie jadący samochodem byli trzeźwi. Teraz prokurator dostał wyniki badań toksykologicznych. - Żadna z osób nie była pod wpływem środków odurzających - dodaje Agnieszka Kępka.
Teraz prokuratorowi zostało jeszcze oczekiwanie na opinię z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych oraz oraz z zakresu mechaniki samochodowej pod kątem stanu technicznego pojazdu. Już teraz wiadomo jednak, że najprawdopodobniej śledztwo będzie zmierzać w kierunku umorzenia. Powód? Prawdopodobny sprawca zdarzenia, czyli 18-latek, sam zginął w wypadku.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ