PolskaW tej gminie wybory samorządowe jeszcze się nie skończyły. Kosakowo nadal nie ma wójta

W tej gminie wybory samorządowe jeszcze się nie skończyły. Kosakowo nadal nie ma wójta

Wybory samorządowe zakończyły się 30 listopada. Jednak gmina Kosakowo (woj. pomorskie) nadal nie ma nowego wójta. Wszystko przez uznany protest wyborczy oraz zażalenie komisarza. Taki stan może potrwać do połowy lutego.

W tej gminie wybory samorządowe jeszcze się nie skończyły. Kosakowo nadal nie ma wójta
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

Gdański sąd okręgowy pod koniec ubiegłego roku unieważnił przeprowadzone w gminie Kosakowo wybory wójta. Wątpliwości wzbudziły wyniki osiągnięte podczas drugiej tury głosowania w jednym z ośmiu obwodów. Zostaną one tam przeprowadzone ponownie.

Jednak na decyzję składu orzekającego zażalenie złożył komisarz wyborczy. Obecnie jest to jedyne zakwestionowane rozstrzygnięcie spośród 83, które były procedowane. Liczba ta nadal może się zmienić, ponieważ sędziowie muszą przyjrzeć się jeszcze czterem innym podobnym sprawom. Teraz skargą komisarza zajmie się gdański sąd apelacyjny, który ma 30 dni na jej rozpatrzenie.

- Dzwoniłem do sądu okręgowego, gdzie poinformowano mnie, że przesłano mi kopię zażalenia. Jak na razie jej nie otrzymałem, więc trudno mi komentować całą sytuację - powiedział Wirtualnej Polsce Henryk Palczewski, autor protestu wyborczego.

Wniosek protestacyjny złożył pod koniec ubiegłego roku lider Stowarzyszenia Mieszkańców Gminy Kosakowo. W piśmie podnoszono przypadki nieprawidłowości, których miała dopuścić się komisja wyborcza. Podczas drugiej tury mierzyli się ze sobą dotychczasowy wójt Jerzy Włudzik oraz Szymon Tabakiernik. Obaj startowali z ramienia własnych komitetów wyborczych.

Kosakowo zostało podzielone na osiem obwodów wyborczych. Wątpliwości wzbudziły wyniki zebrane przez komisję numer pięć. Urna z kartami wyborczymi miała stać nieopieczętowana przez cały dzień. O zajściu natychmiast została poinformowana policja, która przyjechała na miejsce.

Podczas przesłuchania członków komisji wyszło na jaw, że nieprawidłowości było więcej. Wiele niepowołanych osób mogło mieć dostęp do kart wyborczych. Przygotowane głosy nie zostały zdeponowane w szafie pancernej ani sejfie.

Palczewski podkreśla również, że to właśnie wynik z obwodu numer pięć zadecydował o ostatecznym zwycięstwie Włudzika. Różnica pomiędzy oboma kandydatami po zsumowaniu wszystkich obwodów wynosiła ponad 130 głosów. W zakwestionowanej komisji sięgnęła 248.

Kosakowo jest 11-tysięczną gminą oddaloną od Gdyni o siedem kilometrów.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)